Witam,
Przywołany do porządku przez Tempesta ujawniam niniejszy ulepek. Folgore z Italeri nie poraża precyzją elementów. Polepiłem co dali i mam. Wianki malowane pędzlem, rzadkim humbrolem. Podejmowałem próby wianków aerografem (na spitfajerze ) ale w sumie nieudane.
Pzdr Grzegorz
[G] Macchi Mc-202 Folgore (Italeri 1/72)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Dziękuję za odzewgk pisze:Przywołany do porządku przez Tempesta ujawniam niniejszy ulepek
Takie wianki też mnie w bliżej nieokreślonej przyszłości czekają bo mam ten model - oczywiście - niesklejony. Co jest największym problemem przy malowaniu takich cienkich linii aerografem - ograniczenia sprzętu czy może coś innego ?gk pisze:Wianki malowane pędzlem, rzadkim humbrolem. Podejmowałem próby wianków aerografem (na spitfajerze haha ) ale w sumie nieudane
A gdzie drugi wspomniany ulepek ?
Tempest,
co do wianków, to przede wszystkim ograniczenia sprzętu (używam pseudoiwaty i kompresora MA-ileśtam z suchym tłokiem) ale także oczywiście umiejętność. W grę wchodzi też skala. Na tyle zestawiłem w próbach ciśnienie i gęstość farby, że znośnie (powtarzalnie) wychodziły wianki na skrzydłach - te na równej powierzchni, ale już na krawędzi natarcia czy przjściu kadłub-skrzydło (ostre łuki) kreska mi się rozjeżdżała. Trzeba mieć bardzo pewną rękę, żeby nie zmieniać prędkości przesuwu i odległości dyszy od modelu. W małej skali każdy najmniejszy błąd jest mocno widoczny. Na kadłubie z uwagi na krzywizny też szło kiepsko. Dlatego spasowałem.
pzdr Grzegorz
co do wianków, to przede wszystkim ograniczenia sprzętu (używam pseudoiwaty i kompresora MA-ileśtam z suchym tłokiem) ale także oczywiście umiejętność. W grę wchodzi też skala. Na tyle zestawiłem w próbach ciśnienie i gęstość farby, że znośnie (powtarzalnie) wychodziły wianki na skrzydłach - te na równej powierzchni, ale już na krawędzi natarcia czy przjściu kadłub-skrzydło (ostre łuki) kreska mi się rozjeżdżała. Trzeba mieć bardzo pewną rękę, żeby nie zmieniać prędkości przesuwu i odległości dyszy od modelu. W małej skali każdy najmniejszy błąd jest mocno widoczny. Na kadłubie z uwagi na krzywizny też szło kiepsko. Dlatego spasowałem.
pzdr Grzegorz