IJN Hiei GPM 1:200
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
IJN Hiei GPM 1:200
Zgodnie z obietnicą chciałbym pokazać w szybkim skrócie to co dotychczas zbudowałem. Chciałbym podziękować Tomaszowi Studzińskiemu za pomoc. Nie będą się rozpisywał, na razie tylko zdjęcia.
Ciąg dalszy nastąpi.
Pozdrawiam,
Adam
Ciąg dalszy nastąpi.
Pozdrawiam,
Adam
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2212
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Hastur, dziękuję i oto nadchodzi ciąg dalszy
Henryku, dziękuję i zapewniam, że każdą Twoją relację oglądam z wielkim zaciekawieniem.
Mirku, mam nadzieję, że uda mi się utrzymać moją pracę na takim poziomie, by te ''żaby'' nie przestały podskakiwać
Winny jestem wyjaśnienie, które powinno było się pojawić w pierwszym poście. Model jest malowany i w miarę moich skromnych możliwości, także waloryzowany. Cały model do pagody włącznie robi się bardzo dobrze, nie ma żadnych problemów. Pokrowce dział zrobiłem z jedwabiu. Problem pasowności części wystąpił na śródokręciu, dotyczy części nr. 8. Nie chcę sugerować, że jest to błąd projektanta. Jednak w trakcie budowy zorientowałem się, iż części ta jest za długa o około 1cm. Niestety musiałem tę część skrócić po jej przyklejeniu.
A oto efekt po korekcie.
Maszt jest prawie całkowicie lutowany i zrobiony z rurek mosiężnych.
A tak wygląda gotowy.
Jeżeli już o maszcie mowa, to podczas jego budowy stwierdziłem, że tylne nogi podporowe trzeba cofnąć do tyłu o około 5mm gdyż w przeciwnym razie będą nachodzić na nadbudówkę. Także platforma dział przeciwlotniczych, która znajduje się na maszcie ma zbyt płytkie wycięcie na komin nr.2. Gorąco polecam by przed budową masztu owy komin zbudować, by móc następnie te dwa elementy dopasować.
Gotowy żuraw:
Poręcze komina są lutowane, a dla zapewnienia lepszej sztywności słupki lutowałem wewnątrz komina.
Gotowy komin nr. 2 i nadbudówka w trakcie budowy.
Oto stan obecny. Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam,
Adam
Henryku, dziękuję i zapewniam, że każdą Twoją relację oglądam z wielkim zaciekawieniem.
Mirku, mam nadzieję, że uda mi się utrzymać moją pracę na takim poziomie, by te ''żaby'' nie przestały podskakiwać
Winny jestem wyjaśnienie, które powinno było się pojawić w pierwszym poście. Model jest malowany i w miarę moich skromnych możliwości, także waloryzowany. Cały model do pagody włącznie robi się bardzo dobrze, nie ma żadnych problemów. Pokrowce dział zrobiłem z jedwabiu. Problem pasowności części wystąpił na śródokręciu, dotyczy części nr. 8. Nie chcę sugerować, że jest to błąd projektanta. Jednak w trakcie budowy zorientowałem się, iż części ta jest za długa o około 1cm. Niestety musiałem tę część skrócić po jej przyklejeniu.
A oto efekt po korekcie.
Maszt jest prawie całkowicie lutowany i zrobiony z rurek mosiężnych.
A tak wygląda gotowy.
Jeżeli już o maszcie mowa, to podczas jego budowy stwierdziłem, że tylne nogi podporowe trzeba cofnąć do tyłu o około 5mm gdyż w przeciwnym razie będą nachodzić na nadbudówkę. Także platforma dział przeciwlotniczych, która znajduje się na maszcie ma zbyt płytkie wycięcie na komin nr.2. Gorąco polecam by przed budową masztu owy komin zbudować, by móc następnie te dwa elementy dopasować.
Gotowy żuraw:
Poręcze komina są lutowane, a dla zapewnienia lepszej sztywności słupki lutowałem wewnątrz komina.
Gotowy komin nr. 2 i nadbudówka w trakcie budowy.
Oto stan obecny. Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam,
Adam
Witam,
Zrobiłem dalmierze w nadbudówce rufowej, jak widać na zdjęciach.
Stary, postaram się wyjaśnić to najprościej jak się da. Duże elementy (powyżej 1mm) lutuję za pomocą palnika gazowego, ja używam Dremela. Lutuję srebrnym lutem (dawno temu pracowałem w zakładzie złotniczym, gdzie takiego właśnie palnika używałem). Lut srebrny daje niezwykle wytrzymałe spoiwo. Drutów poniżej 0.5mm praktycznie nie da się lutować tą metodą ponieważ palnik je topi. Zmuszony byłem takie małe druciki lutować za pomocą lutownicy (jestem uczulony na Super Glue, więc mogę używać go tylko w małych ilościach i przez ograniczony okres czasu, w masce gazowej, co jest niezwykle drażniące). Używam zwykłej lutownicy 40W. Do tej lutownicy dokupiłem sobie końcówkę ceramiczną. Kupiłem ją na angielskim Ebay, kosztowała niewiele, a z pewnością można tę końcówkę znaleźć w Polsce. Elementy, które mają być lutowane smaruję pastą lutowniczą, następnie rozprowadzam cynę na obydwu końcówkach elementów i znów nakładam pastę. Trzeba pamiętać by cyny nie było dużo. Lutuję oba elementy. Jeżeli chcesz przylutować do jednego drutu kilka małych drucików, jak na przykład na maszcie, trzeba pamiętać by przed przylutowaniem każdego następnego drucika, poprzednie muszą być zabezpieczone przed rozlutowaniem. Ja na miejsca złączenia nakładam trochę papieru toaletowego nasączonego zimną wodą. Przy lutowaniu palnikiem gazowym owijanie mokrym papierem nie wystarcza, dlatego trzeba cały gotowy element lub elementy zanurzyć w pojemniku z wodą, tak by jedynie to, co chcemy lutować wystawało ponad wodę. Mam nadzieję, że wszystko jest jasne, gdybyś miał jakieś pytania to postaram się zrobić zdjęcia co i jak. Gdyby nie wychodziło Ci za pierwszym razem, nie przejmuj się. Do tego trzeba trochę poćwiczyć. W tej chwili doszedłem już do takiej wprawy, że pod lupą lutuję p-lot 25mm fototrawione, i jakoś daje radę...
P.S. Do lutowania różnych form z drucików do siebie, staram się używać szablonów z kserokopii oryginalnych części, jak na zdjęciu poniżej.
Pozdrawiam,
Adam
Zrobiłem dalmierze w nadbudówce rufowej, jak widać na zdjęciach.
Stary, postaram się wyjaśnić to najprościej jak się da. Duże elementy (powyżej 1mm) lutuję za pomocą palnika gazowego, ja używam Dremela. Lutuję srebrnym lutem (dawno temu pracowałem w zakładzie złotniczym, gdzie takiego właśnie palnika używałem). Lut srebrny daje niezwykle wytrzymałe spoiwo. Drutów poniżej 0.5mm praktycznie nie da się lutować tą metodą ponieważ palnik je topi. Zmuszony byłem takie małe druciki lutować za pomocą lutownicy (jestem uczulony na Super Glue, więc mogę używać go tylko w małych ilościach i przez ograniczony okres czasu, w masce gazowej, co jest niezwykle drażniące). Używam zwykłej lutownicy 40W. Do tej lutownicy dokupiłem sobie końcówkę ceramiczną. Kupiłem ją na angielskim Ebay, kosztowała niewiele, a z pewnością można tę końcówkę znaleźć w Polsce. Elementy, które mają być lutowane smaruję pastą lutowniczą, następnie rozprowadzam cynę na obydwu końcówkach elementów i znów nakładam pastę. Trzeba pamiętać by cyny nie było dużo. Lutuję oba elementy. Jeżeli chcesz przylutować do jednego drutu kilka małych drucików, jak na przykład na maszcie, trzeba pamiętać by przed przylutowaniem każdego następnego drucika, poprzednie muszą być zabezpieczone przed rozlutowaniem. Ja na miejsca złączenia nakładam trochę papieru toaletowego nasączonego zimną wodą. Przy lutowaniu palnikiem gazowym owijanie mokrym papierem nie wystarcza, dlatego trzeba cały gotowy element lub elementy zanurzyć w pojemniku z wodą, tak by jedynie to, co chcemy lutować wystawało ponad wodę. Mam nadzieję, że wszystko jest jasne, gdybyś miał jakieś pytania to postaram się zrobić zdjęcia co i jak. Gdyby nie wychodziło Ci za pierwszym razem, nie przejmuj się. Do tego trzeba trochę poćwiczyć. W tej chwili doszedłem już do takiej wprawy, że pod lupą lutuję p-lot 25mm fototrawione, i jakoś daje radę...
P.S. Do lutowania różnych form z drucików do siebie, staram się używać szablonów z kserokopii oryginalnych części, jak na zdjęciu poniżej.
Pozdrawiam,
Adam
Bardzo dziękuję za wyjasnienia. Kiedyś miałem okazję lutować parę detali tyle że w skali 1:20. Technika była prawie taka sama jaką przedstawiłeś tutaj.
Przygotowanie elementu, mocowanie, odprowadzenie ciepła, wszystko mniej więcej tak samo wygląda.
Skala 1:200 wymaga jednak o wiele wiekszej precyzji działania więc stąd moje zainteresowanie bo jak wspomniałem osiagnąłeś znakomity efekt.
Ale tu przyznaję Ci rację. Tylko trening i ćwiczenia
Jeszcze raz dzięki za informację
Przygotowanie elementu, mocowanie, odprowadzenie ciepła, wszystko mniej więcej tak samo wygląda.
Skala 1:200 wymaga jednak o wiele wiekszej precyzji działania więc stąd moje zainteresowanie bo jak wspomniałem osiagnąłeś znakomity efekt.
Ale tu przyznaję Ci rację. Tylko trening i ćwiczenia
Jeszcze raz dzięki za informację
Stary, dokładnie
Reflektory:
Jeszcze mam do zrobienia zawiasy, ale chcę najpierw reflektorki przykleić, bo inaczej cały czas by mi się coś odrywało i odklejało...
Pozdrawiam,
Adam
Reflektory:
Jeszcze mam do zrobienia zawiasy, ale chcę najpierw reflektorki przykleić, bo inaczej cały czas by mi się coś odrywało i odklejało...
Pozdrawiam,
Adam
Ostatnio zmieniony pt kwie 04 2014, 0:03 przez Hiob, łącznie zmieniany 1 raz.