[R] Rudoropowęglowiec Marszał Budionny, Mały Modelarz 8/1974

[Szupryt]

Oryginał


Seria statków B-524, do których należał "Marszał Budionny", należała do dużych osiągnięć polskiego przemysłu stoczniowego lat 70-tych. Cztery zbudowane statki tej serii, zwodowane w Stoczni im. Komuny Paryskiej, odznaczały się nośnością prawie dwa razy większą (101900 DWT) od zwodowanego cztery lata wcześniej masowca typu B-521 "Manifest Lipcowy". Pierwszym z serii był właśnie "Marszał Budionny", zwodowany w 1974 roku. Portem macierzystym statku był położony nad Morzem Czarnym Noworossyjsk. Statek zakończył karierę w 1996 roku w Indiach, złomowany na plaży w Alang. Więcej informacji na temat całej serii statków można znaleźć pod tym linkiem (tekst niestety tylko po rosyjsku):
http://mmflot.com/forum/viewtopic.php?f=35&t=2029

Relacja
Przed budową modelu starałem się znaleźć możliwie dużo informacji o "Marszale Budionnym". Dotarłem do sporej ilości artykułów w "Morzu", a także "Mlodym techniku" z lat 70-tych. Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, to od czasu do czasu pomiędzy zdjęciami modelu będe wrzucał dla potomności takie dokumenty epoki.

Model



Wydany w 1974 roku model, opracowany przez Bohdana Wasiaka przeskanowałem, a następnie przerysowałem w programie paint.net. Jednocześnie poprawiłem kolorystykę i dodałem kilka szczegółów malowania. Model wydrukowałem w drukarni w kilku kopiach na satynowym papierze o gramaturze 160g i 250 g (m.in pokłady). Efekt końcowy widoczny na zdjęciach poniżej:




Obecny stan prac widać poniżej. Szkielet gotowy, międzypokłady i wręgi podłużne wykonałem z szarej tektury, wręgi poprzeczne z tektury piwnej 1mm. W dolnej "połówce" statku musiałem dać kilka wstawek z tektury, aby wszystko trzymalo symetrię. Kostki do gry, wklejone w rogach szkieletu, ułatwiają trzymanie symetrii w trzech wymiarach i wzmacniają konstrukcję. Na ostatnim zdjęciu zbliżenie na wklejone dystanse fi 3mm, za pomocą których model będzie przymocowany do podstawki. W przyszłości

[Tomasz D.]

OOOOOOOOooooooo, jeden z pierwszy modeli które skleiłem w całości Z łezką w oku będę śledził relację.

[Ryszard Borowiak]

Co za "starożytny model"! Pomysł z kostkami do gry godny rozpowszechnienia. Będę śledzić relację z zainteresowaniem.

[Ryszard Borowiak]

Zapomniałem zapytać a jaka skala?

[Szupryt]

Co za "starożytny model"!

Oj zdecydowanie starożytny. Zaczynają wychodzić pierwsze błędy projektu oryginalnego modelu - szerokość jednej części pokładu 9,3 cm, przylegającej do niej 9,5 cm a szerokość na wrędze 9,2 cm... Trzeba będzie przerysować pokłady jeszcze raz z poprawkami i wydrukować.

Pomysł z kostkami do gry godny rozpowszechnienia.

Inny patent, z którym jeszcze się nie spotkałem czytając relacje, a który może być przydatny - wykorzystanie do oklejek pasków do robienia ozdób z papieru (quilling). Papier o gramaturze 80g, barwiony w masie (w moim przypadku na czarno, bo taki będzie retusz), idealnie równa długość i szerokość. Właśnie z nimi walczę :-)

Zapomniałem zapytać a jaka skala?

1:420

[laszlik]

w moim przypadku na czarno, bo taki będzie retusz

Bez żartów... Poważnie? Czarny retusz? To było może i dobre w zeszłym stuleciu.
Ja rozumiem że model jest archaiczny ale przemyśl to jeszcze. Skoro zrobiłeś jego przedruk i poprawiłeś grafikę, to może warto spróbować jednak powalczyć z retuszem w odpowiednich kolorach?

Powodzenia!

[piotter]

Laszlik ma rację - taki retusz dziś to ciężkie nieporozumienie.
Model będzie wyglądał bardzo atrakcyjnie po sklejeniu. Nie zepsuj tego czarnymi krechami wszędzie.

Będziesz miał kilku weteranów-kibiców. ;)

[Heinrich Kosmala]

No i co słychać?

[Szupryt]

Sprawa utknęła w martwym punkcie na etapie poszycia kadłuba. Stało się tak z dwóch powodów. Model jest koszmarnie zaprojektowany - części poszycia nie schodzą się ze sobą. W praktyce wygląda to tak, że oryginalną część wycinam, pasuję, notuję poprawki, nanoszę je na plik w komputerze, wysyłam do druku, wycinam poprawioną i przyklejam. I tak segment po segmencie. W sumie powolna i mocno zniechęcająca praca.
Drugi powód jest taki, że od kilku miesięcy mieszkam na Islandii i nie mam dostępu do drukarni, która byłaby w stanie na bieżąco dostarczać mi wydruki.

[Szupryt]

Serdecznie witam Kolegów,

pod dwóch latach czas na update: dobiega końca mój prawie trzyletni pobyt na emigracji. W kraju czeka na mnie m.in. kadłub Budionnego. W stosunku do zaprezentowanych wcześniej zdjęć, udało mi się zrobić pokład główny. Mimo niedoskonałości projektu, mam ogromną ochotę wykonać właśnie ten statek. Zgodnie z sugestiami Kolegów, czytam Forum, starając się znaleźć najlepszą metodę budowy kadłuba. Na pewno wypełnię przestrzenie międzywręgowe styrodurem. Kwestią otwartą jest, czy kadłub będę szpachlował i malował (tu może się przydać moje doświadczenie z modelami plastikowymi) i oklejał tylko burtę od linii wodnej, czy walczył również z oklejaniem dna. Z innych rzeczy kupiłem na dniach poniższe wydawnictwo, zawierające plany statku B-524. Nie wiem jeszcze, co jest w środku i na ile będę mógł wykorzystać je w budowie modelu. Ale ogólnie jestem dobrej myśli.