Fuyuzuki, Rainbow, 1:700
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Fuyuzuki, Rainbow, 1:700
No i pora na kolejnego japońca. W tym nie ma zadnego plastiku Choć to się zmieni bo dodam do niego fajnmoldową opelotkę. Zestawik wygląda tak:
Póki co przesypałem wszystko do nowej WIĘKSZEJ puszki, zaraz wezmę piłę w łapę i zacznEM go rżnąć
Kadłubek jest odlany ładnie, poza pasami poszycia, ale ich likwidacja nie będzie skomplikowana
WIELKIE JOŁ
Póki co przesypałem wszystko do nowej WIĘKSZEJ puszki, zaraz wezmę piłę w łapę i zacznEM go rżnąć
Kadłubek jest odlany ładnie, poza pasami poszycia, ale ich likwidacja nie będzie skomplikowana
WIELKIE JOŁ
Ostatnio zmieniony czw lis 19 2020, 22:15 przez Szydercza Gała, łącznie zmieniany 1 raz.
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: Fuyuzuki, Rinbow, 1:700
Ten odlew dobrze wyglada. Duzo blaszek - ciekawie bedzie.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: Fuyuzuki, Rinbow, 1:700
Blaszek jest mniej więcej tyle co i w Nagatsuku. Tyle że tam nadbudówki były blaszane, a tu ich trzon stanowi żywica
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: Fuyuzuki, Rinbow, 1:700
Zajrzalem ponownie do watku z Nagatsuki i faktycznie. Ja mam swojego rodzaju repekt do klejenia blaszek, chociaz przy samolotach w skali 1:32 jako tako sobie z tym radze. Posiadam nawet gdzies tam zbunkrowane jeden czy dwa zestawy okretow w skali 1:350, ale troche przeraza mnie perspektywa klejenia relingow badz wielkiej ilosci blaszanych drobiazgow. Jakby nie bylo, statystycznie przy tak duzej ilosci blaszek istnieje wieksze prawdopodobienstwo spartolenia czegos.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: Fuyuzuki, Rinbow, 1:700
Przeciez po klejeniu modeli kartonowych, blacha to pikuś A jak sie coś spartoli... życie trzeba sobie dorobić i tyle. Strach przed spartoleniem czegoś nie może być uniwersalnym uzasadnieniem robienia niczego
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: Fuyuzuki, Rinbow, 1:700
Ja tylko w kwestii formalnej - brakuje w tytule relacji "a" w nazwie producenta.
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: Fuyuzuki, Rainbow, 1:700
Słusznie.
ORMO czÓwa
ORMO czÓwa
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: Fuyuzuki, Rainbow, 1:700
Czerstwy dowcip milordzie
Oglądając relacje ze sklejania modeli w skali 1:700, szczególnie tych w wersji bez blaszek i do których następnie dokupuje się za często większą kasę stos blaszek pozostawiając kilka większych części plastikowych, czy żywicznych - to zawsze mam wielki szacun dla pomysłodawców tego interesu
Oczywiście największy szacun mam dla tych co potrafią te wszystkie blaszki powyginać w odpowiedni sposób, nie pogubić ich, pomalować i przykleić je w odpowiednie miejsca... i po pierwszym modelu nie osiwieć
W nawiązaniu do tematu to kiedyś publicznie wypowiedziałem takie zdanie, że jeżeli ktoś nie wierzy w to, że kosmici są na ziemi to musi zobaczyć na własne oczy, koniecznie na własne oczy modele p.p. Terpińskiego i Brożyny - na bank to są kosmici
Oglądając relacje ze sklejania modeli w skali 1:700, szczególnie tych w wersji bez blaszek i do których następnie dokupuje się za często większą kasę stos blaszek pozostawiając kilka większych części plastikowych, czy żywicznych - to zawsze mam wielki szacun dla pomysłodawców tego interesu
Oczywiście największy szacun mam dla tych co potrafią te wszystkie blaszki powyginać w odpowiedni sposób, nie pogubić ich, pomalować i przykleić je w odpowiednie miejsca... i po pierwszym modelu nie osiwieć
W nawiązaniu do tematu to kiedyś publicznie wypowiedziałem takie zdanie, że jeżeli ktoś nie wierzy w to, że kosmici są na ziemi to musi zobaczyć na własne oczy, koniecznie na własne oczy modele p.p. Terpińskiego i Brożyny - na bank to są kosmici
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: Fuyuzuki, Rainbow, 1:700
Ooo ale Oni to raczej od podstaw rzeźbią, choc może i zaczęli rysowac sobie blaszki, trzeba iść z duchem czasu. Dodatki zazwyczaj kosztuja dwa razy tyle co sam model, powoli zaczyna to wyglądać podobnie i w kartonie z tego co widziałem. Tak jest chyba lepiej, kto chce sobie zlepic golasa kupuje go stosukowo tanio, kto chce sobie zrobić na wypasie, może sobie sam wyrzeźbić, dokładając sporo czasu, albo wybulić i mieć szybciej. Tak czy siak nikt nikogo do niczego nie zmusza, modułowa budowa pozwala każdemu dopasować sobie ile chce mieć na modelu i ile chce na to wydać. Wolność wybory
A blaszki same w sobie, nic takiego, to tak jak lepienie kartoniaka, nawet łatwiejsze bo nawet najcieńsze blaszki sa jetnak twardsze od papieru setki. Skala to kwestia wyboru, w 700 siłą rzeczy wszystko jest małe, ma to swoje plusy, nie zajmuje tyle miejsca, a budowa nie zajmuje tyle czasu. Cos za coś.
A blaszki same w sobie, nic takiego, to tak jak lepienie kartoniaka, nawet łatwiejsze bo nawet najcieńsze blaszki sa jetnak twardsze od papieru setki. Skala to kwestia wyboru, w 700 siłą rzeczy wszystko jest małe, ma to swoje plusy, nie zajmuje tyle miejsca, a budowa nie zajmuje tyle czasu. Cos za coś.
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: Fuyuzuki, Rainbow, 1:700
Lata temu na mistrzostwa mikromodeli (Naviga?) w Sandomierzu z małżonką się wybrałem i modele tych kosmitów na własne oczy widziałem. Małżonka w tym czasie zwiedzała rynek bo nie chciałem ryzykować zostania wdowcem gdybym nierozważnie naraził ją na "śmierć z nudów" (chyba z 3 godziny oglądałem te wszystkie modele). Po kilkunastu minutach wspólnego zwiedzania zaproponowałem że "ja tu jeszcze trochę pobędę a Ty moja jedyna, pierwsza i ostatnia żono sprawdź czy kogoś tam znowu w tym Sandomierzu nie zamordowali". Lornetka by się przydała aby te modele zobaczyć i podziwiać ale nie miałem takiego sprzętu i nadal nie mam bo sąsiadki w okolicy jakoś takie nie w moim 'typie' mieszkają. Było tam też trochę innych modeli dla słabiej widzących ale chyba to były jednak mistrzostwa mikromodeli. Być może mam jakieś zdjęcia a może jednak nie mam bo lata temu zaniechałem focenia na imprezach i poprzestałem na zachowywaniu wspomnień w mózgownicy.Sztuk 4 pisze:jeżeli ktoś nie wierzy w to,że kosmici są na ziemi to musi zobaczyć na własne oczy, koniecznie na własne oczy modele p.p. Terpińskiego i Brożyny - na bank to są kosmici
Z A.Brożyną wymieniłem daaaawno temu jednego czy dwa mejle w których wyraziłem opinię, że być może w 1:350 byłoby mi łatwiej coś sklecić niż w 1:700 że o 1:1000 nie wspomnę ale zostałem wyprowadzony z tego mylnego błędu ponieważ "im większy model tym więcej szczegółów należałoby wykonać" więc roboty i tak by tylko przybyło
I pewnie dlatego do dziś nie mogę się zdecydować czy kleić te siedemsetki, które zalegają w szafie w jadalni czy te trzystapięćdziesiątki, które schowałem w szafie w sypialni.