[G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Model kartonowy Messerschmitta Me-262B-1a/U1 WNr 110635 "czerwona 10", na którym latał dowódca 10/NJG 11 Oblt. Kurt Welter.Burg, kwiecień 1945 rok.
1. Czas klejenia -311godzin. Model co już może być nudne, ale jak zwykle klejony z jednego egzemplarza, ale informuję dla porządku.
2. Model w zasadzie opracowany bezbłędnie - chyba 2 części mało widoczne po sklejeniu wydrukowane jako lewa/prawa.
3. Kamuflaż wyjątkowo atrakcyjny, można polemizować, czy wewnętrzne powierzchnie klap podwozia głównego i koła przedniego, oraz wewnętrzne powierzchnie slotów powinny być czarne. Autor pewnie chciał wykonać jakieś wnętrze za kabiną stąd części np. 21c posiadają kolor, ale pewnie później zmienił koncepcję, ale to absolutnie nie zarzut tylko informacja dla tych, których może w czasie sklejania dziwić kolor na częściach, które nie będą widoczne po sklejeniu.
4. W modelu wykorzystałem następujące akcesoria : kabina, anteny radaru z wyd.AH, koła od Pana Edwarda
Od siebie dodałem tylko różne przewody we wnękach podwozia, goleniach podwozia, zbiornikach podwieszanych i kabinie, oraz zmieniłem kolor kilku części we wnękach podwozia głównego. Wytłoczyłem również klosze świateł pozycyjnych na skrzydłach.
5. Model sklejany przy użyciu budasia, introligatora ( ramki oszklenia, części metalowe itd.), retuszowany akwarelami i plakatówkami - o i ważna informacja, ponieważ w wielu relacjach modelarze informują o używaniu przewielebnego kleju BCG to ja spieszę z informacją, że takiego kleju również przy okazji klejenia tego modelu znowu nie użyłem
6. Jeżeli chodzi o trudności w sklejaniu to ważną sprawą jest nie pokrzywienie dźwigarów skrzydeł - ja je nie naklejałem na 1 mm tekturę tylko kleiłem z dwóch warstw tekturki 0,4mm, która po wyschnięciu kleju tworzy "sklejkę" i o wiele lepiej się tnie. Najpierw ciąłem jedną stronę, nasączałem 'Loktajtem", a po wyschnięciu druga stronę, co zapobiegło zwichrowaniu dźwigarów, które są długie i wąskie W21,W21a.
7. Jeżeli chodzi o łopatki turbin to skleiłem tylko te w przedniej części silników, a w tylnej pominąłem, tak tylko dla oszczędności czasu, bo w sumie nie jest to jakaś skomplikowana czynność, tylko monotonna, a ich obecność nie bardzo wnosi coś do wyglądu ogólnego modelu.
8. Model malowany pędzelkiem szkolnym tak jak poprzedni - najpierw semi Model Master, a następnie matt Humbrol z buteleczki.
9. Pewnie część osób się zastanawia, po co w galerii widoczne wręgi, akurat silnika - sprawa nie wymaga jakichś drastycznych przesłuchań - sam się przyznam bez szczególnego bicia - było tak : wyciąłem środki wręg, nasączyłem "Loktajtem" dla stwardnienia, wyschło, to po zewnętrznej, nasączyłem "Loktajtem" i odłożyłem na bok, aby dojrzały do wklejenia, zabrałem się za poszycie przednie silników, uformowałem, wyretuszowałem i ...wkleiłem na rurę w środku.
Następnie zacząłem kleić dalsze części. Po kilku godzinach nie wiem po co odwróciłem głowę na bok - paczam ja, a tam leżą wspomniane wręgi... chciałbym zobaczyć swoją minę w tym momencie. Jak widać i bez tych wręg jakoś się dało skleić silniki
10.Teraz będzie osobista informacja dla Mateusza Skałeckiego w sprawie o której kiedyś pisałem, czyli klapkach na sterze kierunku, skrzydłach i statecznikach - jak widzisz w tym modelu nie ma ich narysowanych jako opcja, a warto, aby były i nie zawsze mają one łatwy kształt do wycięcia dla sklejającego, podobnie brakuje mi w tym modelu owalnych zgrubień wokół wnęk działek, a też powinny być jako oddzielny element jeżeli w modelu są części bardzo małe i o mniejszym kalibrze wizualnym.
11. Zdjęcie grupowe to tak tylko dla porównania wielkości modeli, a zdjęcie Czapli jest, bo kiedyś o niej wspominałem przy innej okazji - tak wiem malowanie to czyste s-f, ale taką miałem wtedy wizję jej wykonania... kilkadziesiąt lat temu. Humbrolki jednak trzymają moc !
12. Hmmmm co następne - logika podpowiada, że kolejny model z wyd.AH, a najlepiej trzeci do kolekcji nocnych myśliwców, czyli Bf-110 - NIE, nie nie teraz, a może wcale. Kusi mnie niezmiernie inny i chyba ostatni samolot z tego wydawnictwa jaki zamierzam skleić, ale to jeszcze nie teraz.
No chyba jednak CANT, chociaż ciągnie mnie w kierunku pojazdów - no mam teraz ogromny "Dylemat prof.Czelawy"
1. Czas klejenia -311godzin. Model co już może być nudne, ale jak zwykle klejony z jednego egzemplarza, ale informuję dla porządku.
2. Model w zasadzie opracowany bezbłędnie - chyba 2 części mało widoczne po sklejeniu wydrukowane jako lewa/prawa.
3. Kamuflaż wyjątkowo atrakcyjny, można polemizować, czy wewnętrzne powierzchnie klap podwozia głównego i koła przedniego, oraz wewnętrzne powierzchnie slotów powinny być czarne. Autor pewnie chciał wykonać jakieś wnętrze za kabiną stąd części np. 21c posiadają kolor, ale pewnie później zmienił koncepcję, ale to absolutnie nie zarzut tylko informacja dla tych, których może w czasie sklejania dziwić kolor na częściach, które nie będą widoczne po sklejeniu.
4. W modelu wykorzystałem następujące akcesoria : kabina, anteny radaru z wyd.AH, koła od Pana Edwarda
Od siebie dodałem tylko różne przewody we wnękach podwozia, goleniach podwozia, zbiornikach podwieszanych i kabinie, oraz zmieniłem kolor kilku części we wnękach podwozia głównego. Wytłoczyłem również klosze świateł pozycyjnych na skrzydłach.
5. Model sklejany przy użyciu budasia, introligatora ( ramki oszklenia, części metalowe itd.), retuszowany akwarelami i plakatówkami - o i ważna informacja, ponieważ w wielu relacjach modelarze informują o używaniu przewielebnego kleju BCG to ja spieszę z informacją, że takiego kleju również przy okazji klejenia tego modelu znowu nie użyłem
6. Jeżeli chodzi o trudności w sklejaniu to ważną sprawą jest nie pokrzywienie dźwigarów skrzydeł - ja je nie naklejałem na 1 mm tekturę tylko kleiłem z dwóch warstw tekturki 0,4mm, która po wyschnięciu kleju tworzy "sklejkę" i o wiele lepiej się tnie. Najpierw ciąłem jedną stronę, nasączałem 'Loktajtem", a po wyschnięciu druga stronę, co zapobiegło zwichrowaniu dźwigarów, które są długie i wąskie W21,W21a.
7. Jeżeli chodzi o łopatki turbin to skleiłem tylko te w przedniej części silników, a w tylnej pominąłem, tak tylko dla oszczędności czasu, bo w sumie nie jest to jakaś skomplikowana czynność, tylko monotonna, a ich obecność nie bardzo wnosi coś do wyglądu ogólnego modelu.
8. Model malowany pędzelkiem szkolnym tak jak poprzedni - najpierw semi Model Master, a następnie matt Humbrol z buteleczki.
9. Pewnie część osób się zastanawia, po co w galerii widoczne wręgi, akurat silnika - sprawa nie wymaga jakichś drastycznych przesłuchań - sam się przyznam bez szczególnego bicia - było tak : wyciąłem środki wręg, nasączyłem "Loktajtem" dla stwardnienia, wyschło, to po zewnętrznej, nasączyłem "Loktajtem" i odłożyłem na bok, aby dojrzały do wklejenia, zabrałem się za poszycie przednie silników, uformowałem, wyretuszowałem i ...wkleiłem na rurę w środku.
Następnie zacząłem kleić dalsze części. Po kilku godzinach nie wiem po co odwróciłem głowę na bok - paczam ja, a tam leżą wspomniane wręgi... chciałbym zobaczyć swoją minę w tym momencie. Jak widać i bez tych wręg jakoś się dało skleić silniki
10.Teraz będzie osobista informacja dla Mateusza Skałeckiego w sprawie o której kiedyś pisałem, czyli klapkach na sterze kierunku, skrzydłach i statecznikach - jak widzisz w tym modelu nie ma ich narysowanych jako opcja, a warto, aby były i nie zawsze mają one łatwy kształt do wycięcia dla sklejającego, podobnie brakuje mi w tym modelu owalnych zgrubień wokół wnęk działek, a też powinny być jako oddzielny element jeżeli w modelu są części bardzo małe i o mniejszym kalibrze wizualnym.
11. Zdjęcie grupowe to tak tylko dla porównania wielkości modeli, a zdjęcie Czapli jest, bo kiedyś o niej wspominałem przy innej okazji - tak wiem malowanie to czyste s-f, ale taką miałem wtedy wizję jej wykonania... kilkadziesiąt lat temu. Humbrolki jednak trzymają moc !
12. Hmmmm co następne - logika podpowiada, że kolejny model z wyd.AH, a najlepiej trzeci do kolekcji nocnych myśliwców, czyli Bf-110 - NIE, nie nie teraz, a może wcale. Kusi mnie niezmiernie inny i chyba ostatni samolot z tego wydawnictwa jaki zamierzam skleić, ale to jeszcze nie teraz.
No chyba jednak CANT, chociaż ciągnie mnie w kierunku pojazdów - no mam teraz ogromny "Dylemat prof.Czelawy"
Ostatnio zmieniony pn mar 22 2021, 17:13 przez Sztuk 4, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Czy prowadzisz budując model jakiś dziennik budowy z opisem kiedy i co było robione, ile czasu to zajęło plus jakieś uwagi czy to tylko taka ogólna rejestracja czasu pracy ?sztuk 4 pisze:Czas klejenia -311godzin
Czy te łączenia segmentów, które wydają mi się w części dziobowej zbyt widoczne były tak wydrukowane w modelu czy to efekt retuszu ? W części dziobowej był luk uzbrojenia i jakieś inne klapki i na zdjęciu egzemplarza z jakiegoś muzeum też widziałem takie łączenia ale te wydają mi się być trochę zbyt wyraziste. Takie samo wrażenie odniosłem patrząc na osłony silników.
I jeszcze trochę marudzenia - anteny radarów minimalnie się chyba przekrzywiły.
A sam model wygląda bardzo dobrze tylko kamuflaż mi "nie podchodzi", chyba wolę kamuflaże pustynne
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Tempest - oczywiście, że nie prowadzę dziennika budowy takiego, że zapisuję co w dany dzień konkretnie robiłem przy modelu. Nie, bo nie jest akurat to mi do niczego potrzebne. Zapisuję sobie tylko datę, oraz godzinę rozpoczęcia sklejanie i jego zakończenia - tylko i wyłącznie z ludzkiej ciekawości ile łącznie godzin dany model sklejałem. Przeliczając to na dniówki robocze takie jak w jakiejś normalnej pracy to ten model wychodzi, że sklejałem przez 2 miesiące, plus -minus po 160 godzin roboczych w miesiącu, po 8 godzin dziennie, a w rzeczywistości sklejanie rozpocząłem 30 sierpnia 2020, a skończyłem 20.03.2021 roku i dzienne dawka sklejania zamykała się w przedziale od 0,5 godziny do maksymalnie 3,5 godziny.
Te łączenia w części dziobowej to są tak wydrukowane w modelu, to efekt styku dwóch linii obrysowych. Części szare z plamkowym kamuflażem retuszowałem pod kolor szarego tła bez rozróżniania koloru plamek na przejściach segmentów.Plamki te są w dwóch odcieniach zieleni. Przy tak jasnym kamuflażu linie krawędziowe mimo, że są bardzo cienkie przy idealnym styku i po kilkukrotnym lakierowaniu są na niektórych łączeniach tak jak wskazałeś mocniej widoczne niż w innych miejscach łączenia. Tam, gdzie przy wycinaniu siatek części przyciąłem te linie to je po sklejeniu mniej widać.
Część modelarzy klejących modele z wydawnictwa A.Halińskiego likwiduje jedną lub obie linie i wtedy ich nie widać. Ja tego nigdy nie robiłem, ewentualnie stosowałem wielokrotny retusz jak na listkozie zbiorników, czy przodzie kadłuba, ale bez jakiejś wielkiej spiny.
Jeszcze słowo na temat czarnego retuszu - otóż ostatnio jakiś "wujek dobra rada" stwierdził, że, aby rozjaśnić kolor czarny trzeba dodać kapkę, albo kilka białej farby. Być może w pewnych modelach to się sprawdza, ale nie w w przypadku czarnych barw w modelach z tego wydawnictwa w których nie dość, że kolor jest "nieczarny" to jest jeszcze zwaloryzowany takimi różnymi przetarciami i dodanie do czarnego koloru retuszu tylko białej farby od razu widać, że to nie to. Trzeba dodać może brązowego, koloru, może jeszcze jakiś inny - generalnie masakra. Można sobie na ten czarny kolor, czy w Ju-88 z poprzedniej mojej galerii, czy w tym modelu położyć karton czarny barwiony w masie - różnica jest ogromna, kładłem również ścinki czarnego z innych modeli z wyd.AH i też odcień był inny mniej lub bardziej.
Podsumowując retuszując czarny kolor w tych modelach można znaleźć się za przeproszeniem w"czarnej d..."
Nie wiem o jakie konkretnie klapki w części dziobowej Ci chodzi - tam są tylko przetłoczone linie otwierania pokryw uzbrojenia i doklejone dwa zgrubienia po bokach, które są w opcji jako dodatkowe części i tu właśnie nie rozumiem dlaczego projektant nie dał też takiej opcji do wnęk uzbrojenia - chodzi o te owalne wzmocnienia u wylotu - ja je próbowałem zrobić, ale ta wersja jest słaba i jestem zły na siebie, że nie zrobiłem tak jak w pierwotnej wersji zamierzałem... ale się to jeszcze poprawi... spox.
No montaż tych anten to jest jazda bez trzymanki, a ich wykonanie w metalu to już całkiem hardcor - szczególnie ciekawi mnie jak wykonano to przewężenie średnic na pionowych elementach.
Wiesz jak się robi zdjęcia to gdzieś być może coś zostało delikatnie dotknięte, aby pokazać coś więcej to trzeba jednak model trzymać, a tam w zasadzie ciężko tym manewrować, bo wszędzie coś wystaje lub jest delikatne - już to zostało skorygowane, ale wierz mi, że oglądając model tak jak on jest postawiony to takich drobnostek nie widać, również te wskazane przez Ciebie linie nie są aż tak rzucające się w oczy.
Najlepiej takie sprawy oceniać jak jest do dyspozycji sklejony taki sam model, ale z tego co się orientuję to chyba jest to pierwsza galeria na forach tej wersji Me-262, no ja akurat innej nie znam.
To już Twój problem, że wolisz kamuflaże pustynne i ten Ci "nie podchodzi", ale jakoś chyba to nie ma specjalnie związku z tym co tu pokazałem.
Te łączenia w części dziobowej to są tak wydrukowane w modelu, to efekt styku dwóch linii obrysowych. Części szare z plamkowym kamuflażem retuszowałem pod kolor szarego tła bez rozróżniania koloru plamek na przejściach segmentów.Plamki te są w dwóch odcieniach zieleni. Przy tak jasnym kamuflażu linie krawędziowe mimo, że są bardzo cienkie przy idealnym styku i po kilkukrotnym lakierowaniu są na niektórych łączeniach tak jak wskazałeś mocniej widoczne niż w innych miejscach łączenia. Tam, gdzie przy wycinaniu siatek części przyciąłem te linie to je po sklejeniu mniej widać.
Część modelarzy klejących modele z wydawnictwa A.Halińskiego likwiduje jedną lub obie linie i wtedy ich nie widać. Ja tego nigdy nie robiłem, ewentualnie stosowałem wielokrotny retusz jak na listkozie zbiorników, czy przodzie kadłuba, ale bez jakiejś wielkiej spiny.
Jeszcze słowo na temat czarnego retuszu - otóż ostatnio jakiś "wujek dobra rada" stwierdził, że, aby rozjaśnić kolor czarny trzeba dodać kapkę, albo kilka białej farby. Być może w pewnych modelach to się sprawdza, ale nie w w przypadku czarnych barw w modelach z tego wydawnictwa w których nie dość, że kolor jest "nieczarny" to jest jeszcze zwaloryzowany takimi różnymi przetarciami i dodanie do czarnego koloru retuszu tylko białej farby od razu widać, że to nie to. Trzeba dodać może brązowego, koloru, może jeszcze jakiś inny - generalnie masakra. Można sobie na ten czarny kolor, czy w Ju-88 z poprzedniej mojej galerii, czy w tym modelu położyć karton czarny barwiony w masie - różnica jest ogromna, kładłem również ścinki czarnego z innych modeli z wyd.AH i też odcień był inny mniej lub bardziej.
Podsumowując retuszując czarny kolor w tych modelach można znaleźć się za przeproszeniem w"czarnej d..."
Nie wiem o jakie konkretnie klapki w części dziobowej Ci chodzi - tam są tylko przetłoczone linie otwierania pokryw uzbrojenia i doklejone dwa zgrubienia po bokach, które są w opcji jako dodatkowe części i tu właśnie nie rozumiem dlaczego projektant nie dał też takiej opcji do wnęk uzbrojenia - chodzi o te owalne wzmocnienia u wylotu - ja je próbowałem zrobić, ale ta wersja jest słaba i jestem zły na siebie, że nie zrobiłem tak jak w pierwotnej wersji zamierzałem... ale się to jeszcze poprawi... spox.
No montaż tych anten to jest jazda bez trzymanki, a ich wykonanie w metalu to już całkiem hardcor - szczególnie ciekawi mnie jak wykonano to przewężenie średnic na pionowych elementach.
Wiesz jak się robi zdjęcia to gdzieś być może coś zostało delikatnie dotknięte, aby pokazać coś więcej to trzeba jednak model trzymać, a tam w zasadzie ciężko tym manewrować, bo wszędzie coś wystaje lub jest delikatne - już to zostało skorygowane, ale wierz mi, że oglądając model tak jak on jest postawiony to takich drobnostek nie widać, również te wskazane przez Ciebie linie nie są aż tak rzucające się w oczy.
Najlepiej takie sprawy oceniać jak jest do dyspozycji sklejony taki sam model, ale z tego co się orientuję to chyba jest to pierwsza galeria na forach tej wersji Me-262, no ja akurat innej nie znam.
To już Twój problem, że wolisz kamuflaże pustynne i ten Ci "nie podchodzi", ale jakoś chyba to nie ma specjalnie związku z tym co tu pokazałem.
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Wiem coś o tym bo kiedyś miałem taką pięknie naciągniętą antenkę dopóki nie zahaczyłem o maszt antenowy paluchemSztuk 4 pisze:Wiesz jak się robi zdjęcia to gdzieś być może coś zostało delikatnie dotknięte...
Pisząc "klapki" miałem pewnie na myśli blachy wokół wylotu działek ale po przejrzeniu teraz kilkunastu zdjęć w necie wydaje mi się, że były one chyba niezdejmowalne.Sztuk 4 pisze:Nie wiem o jakie konkretnie klapki w części dziobowej Ci chodzi ...
Jak widać szanujesz te 311 godzin pracy bo do trzymania modelu używasz rękawiczek bawełnianych, pewnie numizmatycznych. Też używam takich ale raczej do trzymania modeli kolejowych bo takich "prawdziwych" modeli, własnoręcznie sklejonych zbyt wiele nie mam. Trzeba by coś wreszcie skończyć.
Uwaga co do kamuflażu to było tylko takie stwierdzenie dla poddierżiwania razgowora
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
To nie są klapki tylko takie owalne wzmocnienia, które wystają o grubość blachy - mogły być dodane w opcji. Te zmienię przy nadarzającej się okazji, bo o ile w całościowym spojrzeniu na model dają radę, to przy zbliżeniach są już dla mnie nieakceptowalne.
Te rękawiczki owszem spełniają swoją rolę, bo chronią model przed ewentualnymi śladami dotykania, ale bardzo trzeba uważać, aby model nie wypadł z rąk .
Ilość kamuflaży Me 262 jest spora i wiele jest ciekawych, ale na przykład dla mnie kamuflaż z pierwszego wydania tego samolotu w tym wydawnictwie jest wyjątkowo na tle innych dla mnie mało atrakcyjny. Mam ten model, ale mnie denerwuje
Te rękawiczki owszem spełniają swoją rolę, bo chronią model przed ewentualnymi śladami dotykania, ale bardzo trzeba uważać, aby model nie wypadł z rąk .
Ilość kamuflaży Me 262 jest spora i wiele jest ciekawych, ale na przykład dla mnie kamuflaż z pierwszego wydania tego samolotu w tym wydawnictwie jest wyjątkowo na tle innych dla mnie mało atrakcyjny. Mam ten model, ale mnie denerwuje
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Piękny komplet z Junkersem, szkoda, że ostatnio wydana nocna 110tka ma inne kamo, mniej atrakcyjne.
Seweryn
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Noooooo ekstra by były takie trojaczki, ale jestem w stanie zrozumieć projektanta modelu, że i być może on miał już dość nanoszenia tych plamek, ale co by nie mówić to na obu wspomnianych modelach są "natryśnięte" idealnie i jeszcze należy wspomnieć o wszelkich napisach, które nie wszystkie są widoczne w galerii, ale są i te najmniejsze można odczytać - brawo, brawo !
Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, aby jeszcze jeden Me-110 w wersji nocnego myśliwca w jakimś kamuflażu innym niż jednolite górne powierzchnie został wydany w CA, ale czy zagwarantowana będzie spójna grafika z Ju-88 i Me-262 ?
Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, aby jeszcze jeden Me-110 w wersji nocnego myśliwca w jakimś kamuflażu innym niż jednolite górne powierzchnie został wydany w CA, ale czy zagwarantowana będzie spójna grafika z Ju-88 i Me-262 ?
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Była podobna wersja kamo na 110 w Halu z lat 90tych, to było dobre opracowanie tyle, że na kredzie.
Seweryn
Re: [G] Me-262B-1a/U-1 Kartonowy Arsenał 4-5/2018
Zgadza się była. Temat nocnych myśliwców jest na razie lekko zasygnalizowany i spokojnie jeszcze kilka modeli można wrzucić na rynek.