USS Wasp CV7 - budowa od podstaw
Moderator: kartonwork
USS Wasp CV7 - budowa od podstaw
Szanowni Forumowicze.
Po tygodniach prac nad budową mojego pierwszego modelu zupełnie od podstaw, chciałbym zaprezentować dotychczasowe, skromne osiągnięcia. Model przedstawiać będzie amerykański lotniskowiec USS „Wasp” CV7 w stanie z roku 1942. Zanim o budowie, troszkę o historii i samym okręcie.
W roku 1933 amerykańska marynarka wojenna posiadała już dwa duże lotniskowce. Były to USS Lexington (CV2) oraz USS Saratoga (CV3). Zbudowane były z wykorzystaniem kadłubów projektowanego wcześniej nowego typu krążownika liniowego. Na ukończeniu był również mniejszy USS Ranger (CV4), który to był pierwszym amerykańskim lotniskowcem budowanym od podstaw. U.S. Navy poprosiła jednak Kongres o środki na budowę kolejnych lotniskowców, słusznie przewidując wzrost znaczenia tych okrętów.
We wniosku założono budowę czterech jednostek typu Ranger. Ograniczenia traktatu waszyngtońskiego zredukowały jednak te zamierzenia do dwóch okrętów o wyporności ok. 20 tys. ton oraz jednego nieco mniejszego, zbliżonego do typu Ranger. Większymi jednostkami były lotniskowce nowego typu - Yorktown, natomiast trzecim, mniejszym, był właśnie USS Wasp.
Stepkę pod budowę okrętu położono 1 kwietnia 1936. Był to ostatni lotniskowiec amerykański budowany z zachowaniem ograniczeń wynikających z traktatu waszyngtońskiego. Ograniczenia te wpłynęły na wiele ciekawych, czasem dziwnych rozwiązań w jego konstrukcji.
c.d.n.
Ostatnio zmieniony wt maja 24 2005, 19:06 przez origami, łącznie zmieniany 2 razy.
Tyle historia teraz o moim projekcie. Będzie on powstawał dość powoli, gdyż ostatnio mam wyjątkowo mało czasu na hobby. Postaram sie jednak urozmaicać relację ciekawostkami dotyczącymi USS Wasp i nie tylko.
Okręt buduję w oparciu o bardzo dobre opracowanie Sławomira Brzezińskiego i Grzegorza Nowaka. Jako, że doświadczenia troche mi brakuję, łączę technikę tradycyjną z nowoczesną tzn. niektóre elementy np. poszycie to domena cienkiej kalki technicznej i ołówka, pozostałe opracowuję w Illustratorze. Elementy szczególnie złożone wykańczam u znajomego również w Illustratorze ale z nakładką CAD Tools. Model powstaje w skali 1:200.
c.d.n.
Okręt buduję w oparciu o bardzo dobre opracowanie Sławomira Brzezińskiego i Grzegorza Nowaka. Jako, że doświadczenia troche mi brakuję, łączę technikę tradycyjną z nowoczesną tzn. niektóre elementy np. poszycie to domena cienkiej kalki technicznej i ołówka, pozostałe opracowuję w Illustratorze. Elementy szczególnie złożone wykańczam u znajomego również w Illustratorze ale z nakładką CAD Tools. Model powstaje w skali 1:200.
c.d.n.
Model będzie miał około 112 cm, więc nie będzie to olbrzym, jeśli porównać np. do Saratogi, o takie coś jednak mi chodziło.
Co do mojego podpisu, to wiąże się to z tym, że ostatnie moje kartonowe modele to: USS Essex CV9 (1:300) i Graf Zeppelin (1:400) z czego Essex powstał daaaaawno temu. Jedyny wyjątek to zaczęty Hellcat (1:33).
Co do mojego podpisu, to wiąże się to z tym, że ostatnie moje kartonowe modele to: USS Essex CV9 (1:300) i Graf Zeppelin (1:400) z czego Essex powstał daaaaawno temu. Jedyny wyjątek to zaczęty Hellcat (1:33).
jak tak dalej pójdzie to wydawnictwa upadną. kolejny model od podstaw! hip hip, hurra!! trzymam kciuki i, chociaż 2 wojna nie jest moim ulubionym okresem, chętnie popatrzę na Twoje dzieło. a nawet będę kibicować!
* teoria [R.I.P.] i praktyka są zgodne tylko w teorii, a nie w praktyce *
Witam.jerry_bee pisze:jak tak dalej pójdzie to wydawnictwa upadną. kolejny model od podstaw!
Budowa od podstaw ma tą niewątpliwą zaletę, że lepi się to co się CHCE a nie to, co jest DOSTĘPNE na rynku. A wydawnictwa nie upadną, co najwyżej wydadzą 50-tą wersję Messershmitta czy 10 Yamato
Masz kolejnego wiernego czytacza.
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: pt gru 24 2004, 13:11
- Lokalizacja: Darłowo
Kemot:
Właściwie, to pokładu jeszcze nie ma. Stan szkieletu odpowiada wysokością pokładowi hangarowemu. W moim zestawie pokład hangarowy będzie w miarę kompletny, to znaczy na ile pozwoli dokumentacja, bo w tej części akurat ta z której jest niewystarczająca. W tym miejscu wielka prośba, jeśli ktoś ma jakąkolwiek dokumentację (zdjęcia, plany, nawet rysunki odręczne pokładu hangarowego, proszę o pomoc).
Większość dużych amerykańskich lotniskowców ma tzw. otwarte pokłady hangarowe, co pozwala na doszczegółowienie ich, co daje bardzo efektowny rezultat.
Dziękuję wszystkim za wsparcie i przedstawiam początki prac nad nabudówkami
Właściwie, to pokładu jeszcze nie ma. Stan szkieletu odpowiada wysokością pokładowi hangarowemu. W moim zestawie pokład hangarowy będzie w miarę kompletny, to znaczy na ile pozwoli dokumentacja, bo w tej części akurat ta z której jest niewystarczająca. W tym miejscu wielka prośba, jeśli ktoś ma jakąkolwiek dokumentację (zdjęcia, plany, nawet rysunki odręczne pokładu hangarowego, proszę o pomoc).
Większość dużych amerykańskich lotniskowców ma tzw. otwarte pokłady hangarowe, co pozwala na doszczegółowienie ich, co daje bardzo efektowny rezultat.
Dziękuję wszystkim za wsparcie i przedstawiam początki prac nad nabudówkami