A znam, znam to piękne zawodzenie, ale radzę uważać na podawanie takich linków bo mąż tej pani, niejaki Wiśniewski zapowiedział, że "da w ryj temu, który zrobił takie świństwo jego żonie". A ona się biedaczka tłumaczyła, że to przez ten playback tak kiepsko jej się śpiewało
Tak dla ścisłości, rozmawiałem kiedyś z wokalistą (całkiem niezłym) o Enrique Iglesiasie, który poodobny kwiatek wyprodukował. Okazuje się że w playbacku nie słychać własnego głosu, i jest prawie niemożliwe utrzymanie właściwej tonacji, niezależnie od talentu.
piotr73 pisze:Ciekawe jak wiele "gwiazd" ośmieszyłoby się śpiewając live...
niedawno...słuchałem Bajmu na żywo, Beata nie potrzebuje elektroniki do podtzrymania życiowych funksci głosu...ma czym zaśpieweć, Mandaryna musiała sobie to coś dorobić, ale niewiele jej to pomogło
oż qr........ . Proszę wybaczyć ale takie kwiatki coraz bardziej uświadamiają mnie w przekonaniu że teraz aby zrobić karierę w muzyce nie trzeba mieć dobrego głosu potrafić śpiewać, ale trzeba pokazać tyłek, i inne dobroci, choź tak prawdę mówiąc w tym przypadku nie ma czego pokazywać kupa plastiku i nic więcej