1 KLA
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
- Konan Barbarzyńca
- Posty: 618
- Rejestracja: pn lut 28 2005, 12:53
- Lokalizacja: Elbląg
Jako historyk i "modelarz" w jednym kawałku, aż z wrażenia zaplułem biurko cocaculoom.
Fakt jest jeden i niezaprzeczalny - modelarstwo jakoś się wiąże z historią (o ile kleimy modele "historyczne", a nie współczesne). Ale jakie znaczenie dla klejenia i HISTORII (przez duże "H") ma kolor wspomnianego styliska od łopaty? Bo ani jako sklejacz, ani tym bardziej jako historyk nie mogę tego pojąć. Ale ja tylko kleję, nie piszę pracy doktorskiej z "Kolorów trzonków narzędzi saperskich w armiach świata w latach 1939 - 1945"
Wybacz Edmundzie, ale sięjakoś powstrzymać nie mogłem.
PS. Ostatnio jakimś dziwnym trafem zaczynam bronić normalnego punktu widzenia. Coś tu kurka jest nie tak, skoro muszę pisać poważnie. Trzeba to będzie przemyśleć.
Fakt jest jeden i niezaprzeczalny - modelarstwo jakoś się wiąże z historią (o ile kleimy modele "historyczne", a nie współczesne). Ale jakie znaczenie dla klejenia i HISTORII (przez duże "H") ma kolor wspomnianego styliska od łopaty? Bo ani jako sklejacz, ani tym bardziej jako historyk nie mogę tego pojąć. Ale ja tylko kleję, nie piszę pracy doktorskiej z "Kolorów trzonków narzędzi saperskich w armiach świata w latach 1939 - 1945"
Wybacz Edmundzie, ale sięjakoś powstrzymać nie mogłem.
PS. Ostatnio jakimś dziwnym trafem zaczynam bronić normalnego punktu widzenia. Coś tu kurka jest nie tak, skoro muszę pisać poważnie. Trzeba to będzie przemyśleć.
ZŁO SQUAD
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć Piotrze. Ale się porobiło... Mówiłem, że Ci się pokiełbasiło.
A Ty mówisz, że mnie. Przytaczasz przy tym trzy cytaty i w końcu pytasz skąd wiem; z instrukcji, z autopsji czy z książek. Ponieważ przytoczone cytaty nie są ze sobą sprzeczne i wzajemnie się nie wykluczają, to należy rozumieć, że ze wszystkich tych źródeł naraz (pod pojęciem książek rozumieć należy internet, który ma wszystkie książki pod sobą). Nawiasem mówiąc, dokonałeś malutkiej manipulacji. Drugi cytat jest jakby niekompletny - brakuje stwierdzenia , że cyt. "Czasami dla sprawdzenia prawidłowości malowania odwiedzam niektóre stronki i fora historyczne(...)".
Pamiętam - ktoś mi zwrócił uwagę (Maciej?), że kolbę maszynówy MG 34 pomalowałem na kolor drewna (tak stało w instrukcji), a powinna być w kolorze czarnym. Sprawdziłem w internecie i znalazłem informację, że oba kolory są dopuszczalne, tyle że ta czarna kolba nie była malowana, bo była wykonana z czarnego bakielitu. Od tego czasu staram się wszystko sprawdzać co ma związek z malowaniem modeli. Tę łopatę też sprawdziłem. Znalazłem stronkę gdzie była wystawiona na sprzedaż, łącznie z mniejszą łopatką i łomem (wszystko oryginały - rzekomo) za kilkadziesiąt euro. Wyobraź sobie, że duża łopata (taka jak na czołgu) była pomalowana na identyczny kolor, którego potem użyłem do malowania tej, którą przedstawiłem w wątku (farba na oryginale była zniszczona i na około 60% procentach była odprysknięta, ale barwa była do rozpoznania). Niestety nie jestem w stanie podać Ci strony, z której zaczerpnąłem wiedzę na temat malowania wiadomej łopaty, bo po pierwsze - jak Ci pisałem - nie piszę doktoratu na ten temat i nie rejestruję stron, a po drugie pamiętam, że do tej strony dotarłem linkując poprzez kilka (a może kilkanaście) innych stron. Jedno wszak jest pewne, zacząłem od www.armorama.com. - trzeba tylko się zarejestrować, żeby skorzystać ze wszelkich dobrodziejstw, które oferuje ta stronka.
No i najważniejsze - gdybyś przeczytał ze zrozumieniem mój wcześniejszy post (jeżeli ktoś pisze doktorat, to z dużą dozą prawdopodobieństwa, zna się na rzeczy, a jeżeli doktoratu nie pisze, to może znać temat pobieżnie, na tyle, na ile jest to potrzebne) oraz moje wątki dioramiczne, to dowiedziałbyś się, że nie jestem jakimś ekspertem od pancerki w ogóle, a niemieckiej w szczególe. O tym wiedzą chyba wszyscy forumowicze z kartoworka i nie tylko. Wiedzą, bo kilkakrotnie o tym wspominałem. Mogę Ci polecić prześledzenie od początku do końca (jeszcze, co prawda, nie jest do końca skończony) mojego wątku motorowego z BMW (link na dole postu) i może zrozumiesz mój styl uprawiania modelarstwa i ustalania "prawdy historycznej".
P.S.: Nie bardzo kumam życzenia o "więcej szacunku". Jak stopniujesz szacunek i jaka "ilość" szacunku by Cię zadowoliła. Bo rozumię, że w jakimś stopniu potraktowałem Cię z szacunkiem, tyle że nie w takim jakim byś sobie życzył. Co innego, gdybyś życzył sobie "trochę szacunku", to zrozumiałbym, że potraktowałem Cię bez jakiegokolwiek szacunku, czego sobie nie życzysz. Pytam, bo nie uważam, że potraktowałem Cię bez szacunku. No może trochę ironicznie, ale przecież sam zacząłeś. Jeżeli tak naprawdę chcesz zdobyć wiedzę (chociaż nie bardzo w to wierzę, bo ofertę na temat malowania sprzętu w WP w latach 70-tych zlekceważyłeś, co by mogło świadczyć o tym, że szukałeś zaczepki, a nie wiedzy) na temat malowania wiadomego sprzętu w różnych okresach dziejowych, to skontaktuj się na privie z Nocturnem. On Ci każdą informację, choćby spod ziemi, wygrzebie.
P.S.2: Jędruś, wybacz - wiesz, że zawsze staram się odpowiadać na posty.
P.S.3: Fakt Konanie, zauważyłem. Złagodniałeś nieco ostatnio. Ale i tak Cię lubię.
A Ty mówisz, że mnie. Przytaczasz przy tym trzy cytaty i w końcu pytasz skąd wiem; z instrukcji, z autopsji czy z książek. Ponieważ przytoczone cytaty nie są ze sobą sprzeczne i wzajemnie się nie wykluczają, to należy rozumieć, że ze wszystkich tych źródeł naraz (pod pojęciem książek rozumieć należy internet, który ma wszystkie książki pod sobą). Nawiasem mówiąc, dokonałeś malutkiej manipulacji. Drugi cytat jest jakby niekompletny - brakuje stwierdzenia , że cyt. "Czasami dla sprawdzenia prawidłowości malowania odwiedzam niektóre stronki i fora historyczne(...)".
Pamiętam - ktoś mi zwrócił uwagę (Maciej?), że kolbę maszynówy MG 34 pomalowałem na kolor drewna (tak stało w instrukcji), a powinna być w kolorze czarnym. Sprawdziłem w internecie i znalazłem informację, że oba kolory są dopuszczalne, tyle że ta czarna kolba nie była malowana, bo była wykonana z czarnego bakielitu. Od tego czasu staram się wszystko sprawdzać co ma związek z malowaniem modeli. Tę łopatę też sprawdziłem. Znalazłem stronkę gdzie była wystawiona na sprzedaż, łącznie z mniejszą łopatką i łomem (wszystko oryginały - rzekomo) za kilkadziesiąt euro. Wyobraź sobie, że duża łopata (taka jak na czołgu) była pomalowana na identyczny kolor, którego potem użyłem do malowania tej, którą przedstawiłem w wątku (farba na oryginale była zniszczona i na około 60% procentach była odprysknięta, ale barwa była do rozpoznania). Niestety nie jestem w stanie podać Ci strony, z której zaczerpnąłem wiedzę na temat malowania wiadomej łopaty, bo po pierwsze - jak Ci pisałem - nie piszę doktoratu na ten temat i nie rejestruję stron, a po drugie pamiętam, że do tej strony dotarłem linkując poprzez kilka (a może kilkanaście) innych stron. Jedno wszak jest pewne, zacząłem od www.armorama.com. - trzeba tylko się zarejestrować, żeby skorzystać ze wszelkich dobrodziejstw, które oferuje ta stronka.
No i najważniejsze - gdybyś przeczytał ze zrozumieniem mój wcześniejszy post (jeżeli ktoś pisze doktorat, to z dużą dozą prawdopodobieństwa, zna się na rzeczy, a jeżeli doktoratu nie pisze, to może znać temat pobieżnie, na tyle, na ile jest to potrzebne) oraz moje wątki dioramiczne, to dowiedziałbyś się, że nie jestem jakimś ekspertem od pancerki w ogóle, a niemieckiej w szczególe. O tym wiedzą chyba wszyscy forumowicze z kartoworka i nie tylko. Wiedzą, bo kilkakrotnie o tym wspominałem. Mogę Ci polecić prześledzenie od początku do końca (jeszcze, co prawda, nie jest do końca skończony) mojego wątku motorowego z BMW (link na dole postu) i może zrozumiesz mój styl uprawiania modelarstwa i ustalania "prawdy historycznej".
P.S.: Nie bardzo kumam życzenia o "więcej szacunku". Jak stopniujesz szacunek i jaka "ilość" szacunku by Cię zadowoliła. Bo rozumię, że w jakimś stopniu potraktowałem Cię z szacunkiem, tyle że nie w takim jakim byś sobie życzył. Co innego, gdybyś życzył sobie "trochę szacunku", to zrozumiałbym, że potraktowałem Cię bez jakiegokolwiek szacunku, czego sobie nie życzysz. Pytam, bo nie uważam, że potraktowałem Cię bez szacunku. No może trochę ironicznie, ale przecież sam zacząłeś. Jeżeli tak naprawdę chcesz zdobyć wiedzę (chociaż nie bardzo w to wierzę, bo ofertę na temat malowania sprzętu w WP w latach 70-tych zlekceważyłeś, co by mogło świadczyć o tym, że szukałeś zaczepki, a nie wiedzy) na temat malowania wiadomego sprzętu w różnych okresach dziejowych, to skontaktuj się na privie z Nocturnem. On Ci każdą informację, choćby spod ziemi, wygrzebie.
P.S.2: Jędruś, wybacz - wiesz, że zawsze staram się odpowiadać na posty.
P.S.3: Fakt Konanie, zauważyłem. Złagodniałeś nieco ostatnio. Ale i tak Cię lubię.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 78
- Rejestracja: pn lis 15 2004, 12:54
- Lokalizacja: kiedyś Warszawa teraz Dublin- Ireland
Witaj Edmundzie!
Ten post będzie bez jakichkolwiek złośliwości, ale z maksimum szacunku, na jaki mnie stać. Serio. Dzięki że odpowiedziałeś mimo tego, że inni forumowicze namawiali Cię żebyś mnie zignorował.
Rozumiem również, że każdy modelarz ma swoje osobiste podejście do modelarstwa. Są tacy, którzy traktują temat pobieżnie, sklejają dla samej przyjemności sklejania nie zagłębiając się w detale np.: babcia kupuje wnusiowi na po choinkę model T-34 w 1:72 i dwie farbki zielona i czarną. Wnusio klei model i maluje cały na czarno a kółka na zielono. Stawiają go na półce obok X-man i Lego. Wnusio jest zadowolony i babcia też. A najbardziej właściciel sklepu modelarskiego, który to sprzedał.
Są też tacy, którzy dzielą przysłowiowy włos na czworo i starają się dociec wszystkich szczegółów. Dokupują elementy fototrawione, metalowe lufy, gąsienice z metalu, światła Notek ( to do niemieckich pojazdów z II wś) itp., itd. Słowem starają się upodobnić swój model do oryginału jak tylko mogą. Jeden klient w sklepie modelarskim pokazywał mi kadłuby do Sd. Kfz. 251 z wsztukowanymi w nie kawałkami plastiku, bo podobno producent (Dragon) robi je za krótkie i mu (temu klientowi) nie zgadza z oryginalnymi wymiarami. W ModelFanie chyba klika miesięcy temu czytałem jego artykuł jak przerabiał Pz. Kpfw. IV, aby był zgodny z prawdą historyczną. Nazywa się nomen omen Piekielny.
Pomiędzy wnusiem a panem Piekielnym jest olbrzymia przestrzeń i każdy musi zadecydować gdzie się chce uplasować. Jaki stopień uszczegółowienia jest dla niego jeszcze ok. a jaki jest przesadą. Każdy z nas ma swoją własną indywidualną granicę. Być może ta granica dla stałych bywalców forum jest znana i moje pytanie o kolor trzonków do łopaty plasuje się daleko poza tą granicą a tym samym pozostaje wdzięcznym tematem do dowcipów i drwin( vide posty: Grzegorza Staniuchy, Grzegorza 1975, Tomasza D i Wujka Andrzeja). Dla mnie nie jest i dlatego zadałem to pytanie. A głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi.
Jak widzisz na forum jestem nowy ( 11 postów). Kiedyś tylko czytałem a teraz zacząłem pisać. Być może moim obowiązkiem było przeczytać wszystkie posty na całym forum, aby zorientować się, kto jest kto, i o co w tym forum w ogóle chodzi. Że to forum modelarskie a nie historyczne. Pole znaczeniowe słowa -„modelarskie” jest tak szerokie, że mieści się w nim również znaczenie słowa „historyczne”. Taka przynajmniej jest moja interpretacja, do której mam prawo.
Takie jest moje modelarstwo. Przed sklejeniem każdego modelu staram się poczytać, co nieco na jego temat. Pozwala to czasami na uniknięciu błędów a także poszerza horyzonty historyczne. Historia to obok modelarstwa drugie moje hobby. I tak jak historia może istnieć bez modelarstwa to modelarstwo bez historii, przynajmniej w mojej ocenie, raczej nie.
Nie jestem modelarzem – teoretykiem. Kleje od 4 lat i w tym czasie zrobiłem kilkanaście modeli. Nie prezentowałem ich dotąd na tym forum. Ostatnio jednak postanowiłem aktywnie zaistnieć. Odsyłam do mojego wątku o budowie Pantery 1:35 i liczę na dyskusję.
Reasumując: dzięki raz jeszcze Edmund za ostatni post. Potraktowałeś mnie poważnie i za to dziękuję. Temat malowania łopat uznaję za wyczerpany i Twoja odpowiedź satysfakcjonuje mnie w 100%.
Ze swej strony przepraszam, bo w z tym „więcej szacunku” zagalopowałem się.
Szacuneczek. Tym razem zupełnie serio.
Ten post będzie bez jakichkolwiek złośliwości, ale z maksimum szacunku, na jaki mnie stać. Serio. Dzięki że odpowiedziałeś mimo tego, że inni forumowicze namawiali Cię żebyś mnie zignorował.
Rozumiem również, że każdy modelarz ma swoje osobiste podejście do modelarstwa. Są tacy, którzy traktują temat pobieżnie, sklejają dla samej przyjemności sklejania nie zagłębiając się w detale np.: babcia kupuje wnusiowi na po choinkę model T-34 w 1:72 i dwie farbki zielona i czarną. Wnusio klei model i maluje cały na czarno a kółka na zielono. Stawiają go na półce obok X-man i Lego. Wnusio jest zadowolony i babcia też. A najbardziej właściciel sklepu modelarskiego, który to sprzedał.
Są też tacy, którzy dzielą przysłowiowy włos na czworo i starają się dociec wszystkich szczegółów. Dokupują elementy fototrawione, metalowe lufy, gąsienice z metalu, światła Notek ( to do niemieckich pojazdów z II wś) itp., itd. Słowem starają się upodobnić swój model do oryginału jak tylko mogą. Jeden klient w sklepie modelarskim pokazywał mi kadłuby do Sd. Kfz. 251 z wsztukowanymi w nie kawałkami plastiku, bo podobno producent (Dragon) robi je za krótkie i mu (temu klientowi) nie zgadza z oryginalnymi wymiarami. W ModelFanie chyba klika miesięcy temu czytałem jego artykuł jak przerabiał Pz. Kpfw. IV, aby był zgodny z prawdą historyczną. Nazywa się nomen omen Piekielny.
Pomiędzy wnusiem a panem Piekielnym jest olbrzymia przestrzeń i każdy musi zadecydować gdzie się chce uplasować. Jaki stopień uszczegółowienia jest dla niego jeszcze ok. a jaki jest przesadą. Każdy z nas ma swoją własną indywidualną granicę. Być może ta granica dla stałych bywalców forum jest znana i moje pytanie o kolor trzonków do łopaty plasuje się daleko poza tą granicą a tym samym pozostaje wdzięcznym tematem do dowcipów i drwin( vide posty: Grzegorza Staniuchy, Grzegorza 1975, Tomasza D i Wujka Andrzeja). Dla mnie nie jest i dlatego zadałem to pytanie. A głupich pytań nie ma, są tylko głupie odpowiedzi.
Jak widzisz na forum jestem nowy ( 11 postów). Kiedyś tylko czytałem a teraz zacząłem pisać. Być może moim obowiązkiem było przeczytać wszystkie posty na całym forum, aby zorientować się, kto jest kto, i o co w tym forum w ogóle chodzi. Że to forum modelarskie a nie historyczne. Pole znaczeniowe słowa -„modelarskie” jest tak szerokie, że mieści się w nim również znaczenie słowa „historyczne”. Taka przynajmniej jest moja interpretacja, do której mam prawo.
Takie jest moje modelarstwo. Przed sklejeniem każdego modelu staram się poczytać, co nieco na jego temat. Pozwala to czasami na uniknięciu błędów a także poszerza horyzonty historyczne. Historia to obok modelarstwa drugie moje hobby. I tak jak historia może istnieć bez modelarstwa to modelarstwo bez historii, przynajmniej w mojej ocenie, raczej nie.
Nie jestem modelarzem – teoretykiem. Kleje od 4 lat i w tym czasie zrobiłem kilkanaście modeli. Nie prezentowałem ich dotąd na tym forum. Ostatnio jednak postanowiłem aktywnie zaistnieć. Odsyłam do mojego wątku o budowie Pantery 1:35 i liczę na dyskusję.
Reasumując: dzięki raz jeszcze Edmund za ostatni post. Potraktowałeś mnie poważnie i za to dziękuję. Temat malowania łopat uznaję za wyczerpany i Twoja odpowiedź satysfakcjonuje mnie w 100%.
Ze swej strony przepraszam, bo w z tym „więcej szacunku” zagalopowałem się.
Szacuneczek. Tym razem zupełnie serio.
Będziemy atakować małymi grupami- tak po 12, 13 milionów- powiedział chiński generał.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć orły, sokoły. Myśleliście, że o Was zapomniałem, co? Nic z tego. Przez ostatni miesiąc cały czas byłem myślami z Wami. A szczególnie z jednym osobnikiem, który mnie namówił na budowę tego meinekleinetanken. Muszę cofnąć się na początek wątku, żeby sobie przypomnieć kto to był . Ma przechlapane. Za te gąsienice. Przez miesiąc zmontowałem jedną. Ale za to pasuje. Druga też będzie pasować, chociaż nie będzie, bo będzie razwalona. Na przykład przez polskiego schneidera. Takiego, co to Maciej zbudował.
Gdybym wiedział jakie mecyje będą z tymi gąsienicami, to bym sobie kupił takie:
A tak, musiałem męczyć się z ogniwkami z zestawu. Wyszło tak:
I tak:
I tak:
I tak:
Ciąg dalszy nastąpi, a jak.
Gdybym wiedział jakie mecyje będą z tymi gąsienicami, to bym sobie kupił takie:
A tak, musiałem męczyć się z ogniwkami z zestawu. Wyszło tak:
I tak:
I tak:
I tak:
Ciąg dalszy nastąpi, a jak.
No to fajnie że byłeś z nami bo tu jakoś smutno się zrobiło bez Ciebie. Tak troszkę mocniej pancerne pitery (bo pływające) ciągle tu zaglądały z nadzieją że czegoś się nauczą
Fajna ta gąska i nie martw się że ci to miesiąc zajeło bo jest na co popatrzeć acha i też pozdrowienia od taty pitera bo też ogląda tylko że on mało forumowy i mało internetowy więc tylko przekazuje
Pozdrowienia dla Macieja również
Fajna ta gąska i nie martw się że ci to miesiąc zajeło bo jest na co popatrzeć acha i też pozdrowienia od taty pitera bo też ogląda tylko że on mało forumowy i mało internetowy więc tylko przekazuje
Pozdrowienia dla Macieja również