*[Relacja/Okręt] Biała Aurora
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Prace przy Aurorze wielkimi krokami zbliżają się ku końcowi. Ale i tak pewnie dzisiaj wcześnie spać się nie położę. Skończyłem działa 152mm. Przy 75-tkach strasznie "dałem ciała". Wszystko przez taśmową produkcję i chyba zmęczenie. Mianowicie 10 dział wystawionych prze nadburcie na 99% nie powinno mieć osłon. Ja zrobiłem je dla wszystkich dział i co gorsze przykleiłem do pokładu. Przez to część z nich nie chciała się wychylić (bo przeszkadzały właśnie te osłony - nie wiem co za zaćma mnie wtedy opanowała). Na zdjęciach oryginału kiepsko widać te fragmenty, a współczesna Aurora ma zdemontowane działa 75mm. Będę musiał to w cholerę wszystko wyciąć dzisiaj. Już wydrukowałem sobie zapasowe podstawy. Ależ ja głupi jestem... Niestety to chyba jednak też pośpiech.
Teraz 152mm, dość mocno przeprojektowane. Na podstawie szkicu i zdjęć (współczesnych) armaty rozrysowałem ją w Corelu
Widać etapy produkcji, która pochłonęła bite trzy dni. Korekty poza częściami papierowymi wymagała również lufa, która toczona była z myślą o schowaniu końcówki w kartonowym "pudełku" stanowiącym obudowę działa. Końcówkę dosztukowałem z izolacji po przewodzie elektrycznym. Kolejne etapy widać na zdjęciach.
Dodam jeszcze, że pokrętła są wycięte laserowo. Chciałbym w tym miejscu podziękować Panu Rafałowi Drzymulskiemu, z Draf Model, za wycięcie tychże pokręteł. Na moje pytanie są w ogóle w ofercie takie detale, Pan Rafał zapytał tylko jakie potrzebuję i za kilka dni przyszedł list z gotowymi elementami. Jeszcze raz bardzo dziękuję!
Teraz 152mm, dość mocno przeprojektowane. Na podstawie szkicu i zdjęć (współczesnych) armaty rozrysowałem ją w Corelu
Widać etapy produkcji, która pochłonęła bite trzy dni. Korekty poza częściami papierowymi wymagała również lufa, która toczona była z myślą o schowaniu końcówki w kartonowym "pudełku" stanowiącym obudowę działa. Końcówkę dosztukowałem z izolacji po przewodzie elektrycznym. Kolejne etapy widać na zdjęciach.
Dodam jeszcze, że pokrętła są wycięte laserowo. Chciałbym w tym miejscu podziękować Panu Rafałowi Drzymulskiemu, z Draf Model, za wycięcie tychże pokręteł. Na moje pytanie są w ogóle w ofercie takie detale, Pan Rafał zapytał tylko jakie potrzebuję i za kilka dni przyszedł list z gotowymi elementami. Jeszcze raz bardzo dziękuję!
pzdr
Kemot
Kemot
Witam
Od pewnego czasu obserwuje relacje z budowy ale sie nie odzywalem.
Teraz pozostanie obojetnym wobec przebiegu prac i jakosci modelu byloby po prostu grzechem.
Nie bardzo wiem jakich slow uzyc, gdyz wszyscy juz pochwalili autora i jego zdolnosci wszystkimi dostepnymi superlatywami.
Pozostaje mi powiedziec ze szczeka to juz dawno gdzies na podlodze sie wala a ja nie moge oderwac oczu od Aurory...
Wspanialy model...pieknie i czysto wykonany.Nic tylko patrzec i brac przyklad
Genialnie
P.S.
Z czego najlepiej robic olinowanie okretow?
Od pewnego czasu obserwuje relacje z budowy ale sie nie odzywalem.
Teraz pozostanie obojetnym wobec przebiegu prac i jakosci modelu byloby po prostu grzechem.
Nie bardzo wiem jakich slow uzyc, gdyz wszyscy juz pochwalili autora i jego zdolnosci wszystkimi dostepnymi superlatywami.
Pozostaje mi powiedziec ze szczeka to juz dawno gdzies na podlodze sie wala a ja nie moge oderwac oczu od Aurory...
Wspanialy model...pieknie i czysto wykonany.Nic tylko patrzec i brac przyklad
Genialnie
P.S.
Z czego najlepiej robic olinowanie okretow?
Pozdrawiam
Paweł
-------------------------------------
Ponowny rozruch czyli zamieszanie w stoczni
Paweł
-------------------------------------
Ponowny rozruch czyli zamieszanie w stoczni
Przerywam tą dość długą ciszę w wątku Aurory. Krążownik nie jest jeszcze całkowicie skończony. Mam zamiar dodać od siebie burtowe trapy, nieco wzbogacić olinowanie i .... poprawić relingi. Niestety wredna żyłka zrobiła mi paskudnego psikusa i powyginała słupki. Można by było przymknąć na to oko, ale sami wiecie.... śnią się potem po nocach krzywe relingi, spocone czoło, zrywanie się z łóżka, itp.
Tak więc zamiast wykańczać model w ruch poszedł nożyk i zaczęła się dewastacja na dziobie i rufie. Część z słupków musiałem zupełnie wyrwać, bo były pokrzywione. Mam jednak nadzieję, że po korekcie będę już mógł spać spokojnie.
Tak więc zamiast wykańczać model w ruch poszedł nożyk i zaczęła się dewastacja na dziobie i rufie. Część z słupków musiałem zupełnie wyrwać, bo były pokrzywione. Mam jednak nadzieję, że po korekcie będę już mógł spać spokojnie.
pzdr
Kemot
Kemot
Model od konkursu w Porąbce zmienił się w niewielkim stopniu. Mianowicie poprawiłem relingi (nawet nieźle to wyszło i nie widać miejsca łączenia żyłki). Próbowałem też naciągnąć liny na rufowym maszcie, ale nie za bardzo to "szło" i po męczarniach z 1 liną resztę zostawiłem tak jak jest. Główna trudność to delikatna konstrukcja relingu i jego mocowania do pokładu. Przy mocniejszym naciągu wszystko się zaczęło wyginać a słupki odrywały od podstawy.
Wzbogaciłem też krążownik o 2 brakujące detale. Uchwyty w burcie na dziobie (klejone na prowizorycznie przygotowanym szablonie) i małą fajkę na rufie którą to należało wykonać własnoręcznie (według zamieszczonego szablonu). Nie mając pomysłu na jej wykonanie przeskalowałem siatkę dużej fajki z Aurory i wydrukowałem na zwykłym offsecie. Potem tradycyjnie klejenie na "na lewą" stronę.
W czasie jej mocowania do pokładu przytrafiła mi się dość zabawna (bo szczęśliwie zakończona) przygoda. Trzymając fajkę w pęsetce nie zauważyłem naciągu z masztu rufowego do falgsztoku i zawadziłem o niego. Fajka została wystrzelona jak z procy. Szukałem jej po całej kuchni (jakieś 20m2), gdyż nie uśmiechało mi się ponowne jej klejenie. Oczywiście wstęp do kuchni osobom postronnym był surowo zabroniony a sam zerkałem dokładnie gdzie stawiam stopy (na jasnej terakocie biały karton był prawie niewidoczny). Tak jak już pisałem wcześniej fajka szczęśliwie się odnalazła.
Wzbogaciłem też krążownik o 2 brakujące detale. Uchwyty w burcie na dziobie (klejone na prowizorycznie przygotowanym szablonie) i małą fajkę na rufie którą to należało wykonać własnoręcznie (według zamieszczonego szablonu). Nie mając pomysłu na jej wykonanie przeskalowałem siatkę dużej fajki z Aurory i wydrukowałem na zwykłym offsecie. Potem tradycyjnie klejenie na "na lewą" stronę.
W czasie jej mocowania do pokładu przytrafiła mi się dość zabawna (bo szczęśliwie zakończona) przygoda. Trzymając fajkę w pęsetce nie zauważyłem naciągu z masztu rufowego do falgsztoku i zawadziłem o niego. Fajka została wystrzelona jak z procy. Szukałem jej po całej kuchni (jakieś 20m2), gdyż nie uśmiechało mi się ponowne jej klejenie. Oczywiście wstęp do kuchni osobom postronnym był surowo zabroniony a sam zerkałem dokładnie gdzie stawiam stopy (na jasnej terakocie biały karton był prawie niewidoczny). Tak jak już pisałem wcześniej fajka szczęśliwie się odnalazła.
pzdr
Kemot
Kemot
Gratuluję Tomku modelu.
Z wiadomych względów mam do niego sentyment. Rozmawiałem z Piotrem po jego wizycie w Porąbce i potwierdził, że model w rzeczywistości wygląda SUPER!!!. Widziałem go we wcześniejszym stadium w Kruszwicy i już wtedy zapowiadał się rewelacyjnie. Zrób mu dobrą sesję zdjęciową bo zasługuje na to, jak mało który.
Z wiadomych względów mam do niego sentyment. Rozmawiałem z Piotrem po jego wizycie w Porąbce i potwierdził, że model w rzeczywistości wygląda SUPER!!!. Widziałem go we wcześniejszym stadium w Kruszwicy i już wtedy zapowiadał się rewelacyjnie. Zrób mu dobrą sesję zdjęciową bo zasługuje na to, jak mało który.
Cześć!
Nie wiem jak to się stało, ale zapomniałem wstawić galerii skończonej Aurory, o czym przypomniał mi mój imiennik.
Zatem z baaaardzo dużym opóźnieniem chciałem zaprezentować model, który skończyłem prawie 3 lata temu.
Praca nad modelem trwała ponad 2,5 roku (oczywiście nie non stop, zdarzały mi się nawet dwumiesięczne przestoje). Model oceniam jako średnio trudny. Patrząc na opracowanie w 2D wyglądał na prostszy. Tu i ówdzie zdarzały się wpadki autora. Sporo kłopotów jakie napotkałem wynikała jednak z moich przeróbek i próby waloryzowania krążownika (w wyniku czego powstało lekkie załamanie burt na dziobie).
Nie wiem jak to się stało, ale zapomniałem wstawić galerii skończonej Aurory, o czym przypomniał mi mój imiennik.
Zatem z baaaardzo dużym opóźnieniem chciałem zaprezentować model, który skończyłem prawie 3 lata temu.
Praca nad modelem trwała ponad 2,5 roku (oczywiście nie non stop, zdarzały mi się nawet dwumiesięczne przestoje). Model oceniam jako średnio trudny. Patrząc na opracowanie w 2D wyglądał na prostszy. Tu i ówdzie zdarzały się wpadki autora. Sporo kłopotów jakie napotkałem wynikała jednak z moich przeróbek i próby waloryzowania krążownika (w wyniku czego powstało lekkie załamanie burt na dziobie).
pzdr
Kemot
Kemot
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8