Hmmmm, trochę czasu upłynęło od dnia kiedy sądziłem, że siemensa skończę
do końca roku. Jak słusznie zauważył JaCkyL nie napisałem którego roku. No,
umówmy się, że było małe opóźnienie w dostawie wikolu.
W międzyczasie odnalazły się moje ulubione kredki akwarelowe, które jedna z
tzw. pociech zachomikowała w szufladzie.
Pomału do przodu.
Stery i stateczniki. Statecznik pionowy był trochę fikuśnie ukształtowany i nie
pasował do kadłuba ale krótkie cięcie spowodowało że da się go bez szpar
przykleić choć nie jestem pewien czy przez to nie będzie nieprawidłowo
ustawiony. Na szczęście plany tego samolotu gdzieś mi się zapodziały więc
mnie to nie będzie męczyć.
Złożone na sucho wraz z dolnymi płatami. Formowanie płatów "w powietrzu"
nie należy do moich ulubionych czynności. Wolę jednak tradycyjne żeberka.
A teraz będzie przydługi OT
Muszę pochwalić się moim nowym patentem w dziedzinie oświetlenia.
Kombinowałem z różnymi lampkami, jedną , dwiema a nawet trzema ale efekt
był zawsze beznadziejny. Dopiero zakup świetlówki dającej ciepłe światło, kilka
kawałków płyty HDF oraz wkrętów do drewna rozwiązało mój problem.
Świetlówka zamocowana jest na płycie hdf o grubości 3 mm. Powoduje to, że
płyta się trochę wygina gdy całość wysunięta jest na maxa ale grubość ta
podyktowana była tym, że będzie ona również używana - ta świetlówka - w
moim nowym stanowisku do malowania i innych prac, które z konieczności
musi być demontowalne, tzn musi umieć zniknąć szybciej niż się pojawiło a
dlaczego to chyba nie muszę wyjaśniać bo wyjaśnia to poniższe zdjęcie.
Grubsza płyta nie wchodzi pomiędzy okap i szafkę. Gdyby nie to, sklejka 5 lub
10 mm dałaby bardzo sztywną konstrukcję, choć ta obecna jeszcze nie spadła
mi na głowę ale funkcjonuje dopiero od wczoraj. Ten kawałek kartonu z przodu
powoduje, że podczas pracy nie widać świetlówki więc nic człeka nie oślepia.
Przed przykręceniem prowadnicy do półki dodałem jeszcze podkładkę z kartonu
1 mm aby nie było to pasowanie o zerowym luzie. Mogłem chyba użyć czegoś
cieńszego bo ma to lekkie luzy które w niczym nie przeszkadzają ale dla
pewności wsuwam pomiędzy prowadnicę a płytę ze świetlówką kawałki
kartonu.
Cały ten patent był możliwy chyba tylko dlatego że zostałem eksmitowany z
mojej poprzedniej graciarni i przeniosłem się do dużo mniejszego pomieszczenia
za to z biurkiem z nadstawką. Czyli potwierdza się że nie ma tego złego co by
na dobre nie wyszło. Gdyby nie to, musiałbym skonstruować jakiś stojak na
świetlówkę. Naprawdę polecam ten sposób na oświetlenie. Światło pada z
góry, oświetla jednolicie obszar o szerokości około 100 cm. Nie ma
wkurzających cieni, które pojawiały się gdy miałem ustawione 2 lampki. Same
zalety.
No i na sam koniec jeszcze krótka prezentacja nowego nabytku
przeznaczonego do prezentacji modeli. Witryna z IKEI o nazwie której chyba
nie potrafię wymówić choć kiedyś gościłem rodowitych szwedów ale tylko
przez 2 dni.
Pracuję jeszcze nad oświetleniem i uszczelnieniem przeciwpyłowym.
Się rozpisałem.
Do zobaczenia za rok.