Mr Tomie. Po pierwsze, pamiętaj, że to TY robisz zdjęcie, a nie aparat - to nie sprzęt jest więc najistotniejszy, lecz to, jak potrafisz go wykorzystać.
Ep09 pisze:Hej.
Raczej odradzam Nikona, ma baterie która krótko trzyma. Starcza na około 80 zdjęć, zależy od rozdzielczości fotek. Ten model aparatu,niestety nie znam typu(kupowany w lutym tego roku) który czasami wpada mi w rękę ma bardzo męczący sposób ładowania, musi być na stopce.
Pozdrawiam Maciek
Mam Nikona Coolpixa 2200, i zdecydowanie nie jest on prądożerny. 2 akumulatorki 2100 mAh wystarczają na tydzień wakacji (zwykłe wakacyjne użytkowanie aparatu). Kiedy fotografowałem pewne akta (pstrykanie raz za razem n stron), to raz na samej rezerwie zrobiłem ok. 200 fotek w 1600x1200. Ładuje się normalnie, przez wymianę akumulatorków na naładowane. ;) Ten dziwny to mógł być Coolpix SQ, który nie ma paluszkowych akumulatorków, tylko jakieś specjalne (i o nim na jakimś forum czytałem, że szybko się rozładowuje).
Zalety (akurat Ty byś pewnie brał pod uwagę 3200, który różni się pikselami matrycy i możliwością dodania dźwięku do filmików; 3100 to poprzednik 3200, ale nie wiem, czym się różni):
- makro od 4cm
- jak sądzę, relatywnie dobrej jakości optyka
- funkcja BSS - patent Nikona, namiastka stabilizacji obrazu (ta występuje tylko w aparatach z wyższej półki) - polega na tym, że można przycisnąć spust na dłużej, po czym aparat wykonuje do 10 zdjęć i automatycznie wybiera najostrzejsze - re-we-la-cja - do mniej więcej sekundy można się obyć bez żadnego statywu ani podpory typu ściana.
- nie trzeba żadnych programów, specjalnych sterowników itp., żeby podłączyć go do kompa
- jest mały, lekki i poręczny
Z wad:
- ma nieduży wyświetlacz bez twardej szybki
- brak manuala (ma on jednak dużo programów tematycznych, które w większości przypadków pozwalają o tym zapomnieć - bardzo boli jednak, że nie ma programu pozwalającego uzyskać maksymalną głębię ostrości przy włączonym makro, grrrrr)
- nie da się wyłączyć autofocusa
- czasem denerwuje opóźnienie między wciśnięciem spustu a otwarciem migawki (jest ono minimalne, w niektórych sytuacjach jednak przeszkadza)
- nie pokazuje użytych parametrów ekspozycji
Zdjęcia można oglądać w moich relacjach.
Z Canonem A75 miałem trochę do czynienia (niewiele). Jest to fajny aparacik, a z wad (zaobserwowanych podczas może dwóch krótkich spotkań z tym aparatem - ta opinia nie jest więc w żaden sposób wyczerpująca) to może wymieniłbym, że jest on ciężki (i niestety nie wynika to z dużego obiektywu), a żeby skorzystać z ustawień manualnych, trzeba nieźle postukać w przyciski - mało praktyczne.
Do obiektywów z tak olbrzymim zakresem ogniskowych jak w Minolcie należy podchodzić z pewną rezerwą - z jednej strony jest to fantastycznie uniwersalny sprzęt, z drugiej - jakość zdjęć będzie gorsza niż z obiektywów o mniejszym zoomie. Jeżeli coś ma być do wszystkiego, to w niczym nie będzie naprawdę dobre - z tego musisz sobie zdawać sprawę, aczkolwiek ta różnica jakości w amatorskich zastosowaniach niekoniecznie będzie szczególnie widoczna, zwłaszcza jeżeli soczewki są dobrej jakości (a myślę, że są, w końcu to Minolta... ?).
mimis pisze:Co do aparatów cyfrowych do 1000 zł, jeżeli chcesz wykorzystywać go w zamian "analogowego", to szkoda na nie czasu. Lepiej jeszcze poczekaj, odłóż trochę kasy i kup cos lepszego. Pierwszy zachwyt z posiadania cyfraka minie gdy zaczniesz robić nim zdjęcia. Zdecydowanie odradzam.
No, nie wiem. Tak można mówić w nieskończoność. Przecież ten aparat nie ma służyć do zastosowań profesjonalnych, a na coś w końcu trzeba się zdecydować. Poza tym piszesz "w zamian analogowego" - jeżeli masz na myśli lustrzankę, to wiadomo, że lustrzanka to lustrzanka i cyfra z matrycą wielkości paznokcia małego palca jej nie zastąpi - problem w tym, że lustrzanka cyfrowa z dużą matrycą wielkości klatki filmu małoobrazkowego to "trochę" więcej niż 1500 zł.
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Ja wolałem kupić tańszą cyfrówkę... Lustrzankę może kupię sobie, gdy ceny zrównają się z lustrzankami analogowymi.
Podsumowując, pamiętaj Mr Tomie, że to TY robisz zdjęcie, a nie aparat - to nie sprzęt jest więc najistotniejszy lecz to, jak potrafisz go wykorzystać.
Aha, może spróbuj zrobić taki prosty teścik na jakość optyki i matrycy - weź w sklepie dane aparaty i zrób nimi po kolei zdjęcia tego samego obiektu - w trybie full auto i z porównywalną ogniskową. Każ zgrać sobie te zdjęcia na płytkę czy tam przesłać na maila, i porównaj odwzorowanie szczegółów...
Ale i tak to TY robisz zdjęcie, a nie aparat.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)