Karton barwiony w masie*
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
Karton barwiony w masie*
Koejny etap mojego Bismarcka jest na ukończeniu, ale tymczasem pragnę rozpocząć dyskusję dla modelarzy kartonowych, której nie spotkałem (dotychczas bynajmniej, a mioże była?) w żądnym wątku.
Otóż niesamowitym ułatwieniem, ale i pomocą dla efektu estetycznego, byłoby stosowanie w opracowaniach kartonu barwionego w masie. Aktualnie przy rozcinaniu części, istnieje konieczność retuszu, co sprawia pewne kłopoty i znacznie wydłuża czas narażając przy tym na „przeciągnięcie” koloru na wierzch. Poza tym, jest wieczny problem z odpowiednim doborem kolorów retuszu. W sklepach papierniczych jest prawie cała paleta tak barwionych kolorowych kartonów o gramaturze 180 gr. Udało się znaleźć „prawie pasujący’ dla mojego okrętu, co wykorzystakem już w kilku miejscach (np. kratki żaluzji). Zdaję sobie sprawę, że dla wydawców byłby to pewien problem – np. z rozmieszczeniem części, a dla nas z ceną. Ale ja zdecydowanie wydałbym parę groszy więcej dla pracy bezcennej – naszej iluśtamletniej przy modelu.
Co o tm sądzicie?
Otóż niesamowitym ułatwieniem, ale i pomocą dla efektu estetycznego, byłoby stosowanie w opracowaniach kartonu barwionego w masie. Aktualnie przy rozcinaniu części, istnieje konieczność retuszu, co sprawia pewne kłopoty i znacznie wydłuża czas narażając przy tym na „przeciągnięcie” koloru na wierzch. Poza tym, jest wieczny problem z odpowiednim doborem kolorów retuszu. W sklepach papierniczych jest prawie cała paleta tak barwionych kolorowych kartonów o gramaturze 180 gr. Udało się znaleźć „prawie pasujący’ dla mojego okrętu, co wykorzystakem już w kilku miejscach (np. kratki żaluzji). Zdaję sobie sprawę, że dla wydawców byłby to pewien problem – np. z rozmieszczeniem części, a dla nas z ceną. Ale ja zdecydowanie wydałbym parę groszy więcej dla pracy bezcennej – naszej iluśtamletniej przy modelu.
Co o tm sądzicie?
Dyskusji to może nie było, ale kilka osób prowadzących relacje stosowało ten sposób, do wykonania poszycia dna.
Manufaktura Modelarska
Akcesoria do modeli kolejowych 1:25, 1:45 http://www.mariomodelario.eu
Nity, śruby, nakrętki, wydruki 3D
Akcesoria do modeli kolejowych 1:25, 1:45 http://www.mariomodelario.eu
Nity, śruby, nakrętki, wydruki 3D
Nie tylko zastosowało do poszycia dna, ale do wykonania całego modelu. Ja aktualnie z czerwonego papieru 180g buduję OP typu Kilo. Tak samo postapię w przpadku Nansena - w papierniczym kupiłem jasnoszary papier(poszycie) oraz czarny(podwodzie) również 180g.
Pomysł wykorzystania barwionego papieru jest oczywisty, nie mniej jednak liczba odcieni jest raczej ograniczona i być może dlatego wydawcy nie stosują tego zbyt często. A indywidualne barwienie dla konkretnego modelu, nie jest zbyt opłacalne zapewne - gdyby było inaczej, ten sposób wydawania okrętów-kartonówek byłby szeroko stosowany.
Pomysł wykorzystania barwionego papieru jest oczywisty, nie mniej jednak liczba odcieni jest raczej ograniczona i być może dlatego wydawcy nie stosują tego zbyt często. A indywidualne barwienie dla konkretnego modelu, nie jest zbyt opłacalne zapewne - gdyby było inaczej, ten sposób wydawania okrętów-kartonówek byłby szeroko stosowany.
Ahoj!
I tu kolega strk ma rację. Ilość gotowych odcieni na rynku jest bardzo ograniczona. Zupełnie się nie kalkuluje ( 5000 egzemplarzy) barwić karton na dany kolor.
Pozdrawiam. SZKUTNIK
I tu kolega strk ma rację. Ilość gotowych odcieni na rynku jest bardzo ograniczona. Zupełnie się nie kalkuluje ( 5000 egzemplarzy) barwić karton na dany kolor.
Pozdrawiam. SZKUTNIK
Pozdrawiam SZKUTNIK
Na pochylni: HMT "OLYMPIC" (1:200)
Na desce kreślarskiej: SAR 3000 (1:50) - DAR POMORZA (1:100) - OCEANIA (1:100) - WILHELM GUSTLOFF (1:200)
Na pochylni: HMT "OLYMPIC" (1:200)
Na desce kreślarskiej: SAR 3000 (1:50) - DAR POMORZA (1:100) - OCEANIA (1:100) - WILHELM GUSTLOFF (1:200)
- Hurragan76
- Posty: 188
- Rejestracja: sob wrz 12 2009, 10:44
- Lokalizacja: Bemowo
- Hurragan76
- Posty: 188
- Rejestracja: sob wrz 12 2009, 10:44
- Lokalizacja: Bemowo
Kolega napisał: "pragnę rozpocząć dyskusję", więc tylko zabrałem głos, a nie każę koledze przerysowywać całego "Bismarcka".
Oczywiście, że skanowanie czy kalkowanie dużego modelu to robota która może nie być warta efektu, ale skoro wydawcy nie drukują modeli na kartonie barwionym w masie to warto się zastanowić, czy więcej czasu zajmie skanowanie/kalkowanie czy retusz i co da korzystniejszy efekt. Po za tym można tylko część elementów przenieść na karton kolorowy.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w klejeniu.
Oczywiście, że skanowanie czy kalkowanie dużego modelu to robota która może nie być warta efektu, ale skoro wydawcy nie drukują modeli na kartonie barwionym w masie to warto się zastanowić, czy więcej czasu zajmie skanowanie/kalkowanie czy retusz i co da korzystniejszy efekt. Po za tym można tylko część elementów przenieść na karton kolorowy.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w klejeniu.
Ostatnio zmieniony sob mar 13 2010, 11:24 przez Hurragan76, łącznie zmieniany 1 raz.
Napisałeś, że problem jest trochę sztuczny, a to nieprawda. Problem choć łatwy technicznie do rozwiązania, jest pracochłonny i jak piszesz, efekty mogą być różne.Hurragan76 pisze:Kolega napisał: "pragnę rozpocząć dyskusję", więc tylko zabrałem głos, a nie każę koledze przerysowywać całego "Bismarcka".
Owszem problem jest pracochłonny w fazie przerabiania modelu na komputerze. Właśnie skończyłem przerabiać Richeliu z MM. Kartonu barwionego w masie używam jeżeli element ma jednolity kolor, ewentualnie jakiś czarny nadruk jeszcze przejdzie .Wszystkie elementy np pokład główny albo pokłady nadbudówek przenoszę na inny arkusz, a potem te co na barwiony zbijam razem i właściwie powstaje nowy model. Potem drukuje to na arkuszach wyciętych z brystolu i można się bawić . Najlepiej praca idzie przy np boforsach(sie tak nie dłuży co ważne) Jako potwierdzenie jest moja ticonderoga...
pzdr
pzdr