[R] Modelik nr 11/02 Neogotycki Kościół w Szczecin-Dąbiu
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
[R] Modelik nr 11/02 Neogotycki Kościół w Szczecin-Dąbiu
Witam
Zachęcony budową Buzov-a oraz chcąc iść ambitniej dalej, na tapetę zarzuciłem w/w model. Jak na razie, pomijając Ryśka, jest to mój drugi najbardziej ambitny model jaki postaram się skleić. Mam na myśli gabaryty, ilość elementów oraz biorąc pod uwagę trudność w sklejeniu.
Ten jakże piękny sylwetkowo model traktuje również jako detoks od WOT-a...
PS.: coby się Chochlikowi nie nudziło i nie czuł się osamotniony oraz aby dalej powiększał swoją kolekcję budynków, a ta relacja niech będzie dla niego motorem, taki subtelny ukłon w jego stronę
Zachęcony budową Buzov-a oraz chcąc iść ambitniej dalej, na tapetę zarzuciłem w/w model. Jak na razie, pomijając Ryśka, jest to mój drugi najbardziej ambitny model jaki postaram się skleić. Mam na myśli gabaryty, ilość elementów oraz biorąc pod uwagę trudność w sklejeniu.
Ten jakże piękny sylwetkowo model traktuje również jako detoks od WOT-a...
PS.: coby się Chochlikowi nie nudziło i nie czuł się osamotniony oraz aby dalej powiększał swoją kolekcję budynków, a ta relacja niech będzie dla niego motorem, taki subtelny ukłon w jego stronę
Niewiele, ale do przodu.
chochlik-u- i w tym problem, że ja też je lubię i to niestety aż nad to. Najgorsze jest to, że chciałem dostąpić detoksu a wpadłem w kolejną grę- tym razem War Thunder. Niestety, ale World of planes jest dalece w tyle za wersją Thunder i na moje oko, War of planes na pewno nie powtórzy sukcesu tanków.
Hejka
chochlik-u- i w tym problem, że ja też je lubię i to niestety aż nad to. Najgorsze jest to, że chciałem dostąpić detoksu a wpadłem w kolejną grę- tym razem War Thunder. Niestety, ale World of planes jest dalece w tyle za wersją Thunder i na moje oko, War of planes na pewno nie powtórzy sukcesu tanków.
Hejka
Wszystko razem złożone do kupy.
Można stwierdzić, że pierwszy etap (tak sobie nazwałem) mam za sobą. Jak na razie, wszystko pasuje idealnie. Jedynie moje wariacje z BCG spowodowały, że pierwszy segment nie wyszedł tak jakbym sobie tego życzył w związku z tym musiałem się przeprosić z budasiem i otworzyć okno.
Do następnego.
Można stwierdzić, że pierwszy etap (tak sobie nazwałem) mam za sobą. Jak na razie, wszystko pasuje idealnie. Jedynie moje wariacje z BCG spowodowały, że pierwszy segment nie wyszedł tak jakbym sobie tego życzył w związku z tym musiałem się przeprosić z budasiem i otworzyć okno.
Do następnego.
Lewa ściana podparta.
Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to daszki, są ciut za długie. Po za tym, malutkie docinki i pasuje jak ulał. Niestety, ale przy tej "wielkości elementów" papier zaczyna mieć tendencję do rozwarstwiania i pękania. Przy mniejszych kolumienkach, będę już musiał każdy z elementów rozcinać...
Do następnego
Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to daszki, są ciut za długie. Po za tym, malutkie docinki i pasuje jak ulał. Niestety, ale przy tej "wielkości elementów" papier zaczyna mieć tendencję do rozwarstwiania i pękania. Przy mniejszych kolumienkach, będę już musiał każdy z elementów rozcinać...
Do następnego
Ściana prawa gotowa. W dalszym ciągu występują problemy z daszkami. Poza tym, inne elementy niczym klocki.
Obecnie zabieram się za filary prezbiterium. Na tym etapie, elementy będę już rozcinał ponieważ ich wielkość i jakoś papieru mogę spowodować, że w przypadku paginowania- nacinania, kartonik będzie pękał.
Mam teraz pytanie do tych, co już model popełnili: czy elementy kapliczki bocznej od 65 do 75 skleiliście dopiero po wykonaniu dachu głównego i podstawy dzwonnicy?, czy można sobie pozwolić pominąć numerację i skleić, że tak powiem nie po kolei?
Pozdrawiam
Obecnie zabieram się za filary prezbiterium. Na tym etapie, elementy będę już rozcinał ponieważ ich wielkość i jakoś papieru mogę spowodować, że w przypadku paginowania- nacinania, kartonik będzie pękał.
Mam teraz pytanie do tych, co już model popełnili: czy elementy kapliczki bocznej od 65 do 75 skleiliście dopiero po wykonaniu dachu głównego i podstawy dzwonnicy?, czy można sobie pozwolić pominąć numerację i skleić, że tak powiem nie po kolei?
Pozdrawiam
Kolumienka prezbiterium metodą na styk. Wybaczcie, że jakoś makro taka sobie, ale nie ogarnąłem jeszcze nowego aparatu, ale z grubsza widać różnicę. Przy okazji można zobaczyć, że staram się zachować czystość w klejeniu, bo dotychczas focie były z dosyć dalekiej odległości i można było to jakoś ukryć:
Własnoręcznie wykonałem daszki, niestety ale u mnie jakoś nie pasują... Metoda stykowa fajna, już ją stosowałem kiedyś, ale masakrycznie wydłuża czas budowy. Na dwie kolumny, nie ma sensu dublować zdjęć, straciłem 2h.
Postanowiłem, że pójdę jednak po numeracji. W końcu projektant miał w tym jakiś ukryty sens a ja wolę nie odkrywać tego w bolesnej formie
Do następnego
Własnoręcznie wykonałem daszki, niestety ale u mnie jakoś nie pasują... Metoda stykowa fajna, już ją stosowałem kiedyś, ale masakrycznie wydłuża czas budowy. Na dwie kolumny, nie ma sensu dublować zdjęć, straciłem 2h.
Postanowiłem, że pójdę jednak po numeracji. W końcu projektant miał w tym jakiś ukryty sens a ja wolę nie odkrywać tego w bolesnej formie
Do następnego