*[Relacja/Samolot] Macchi C.202 Folgore (KA 2/2005) by ZŁO SQUAD
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Coś słabo się tu dzieje ostatnio. Bardzo słabo.
U mnie też relacja prędkością nie powala. Dużo się dzieje ostatnio w moim życiu i na klejenie czasu już braknie. Niemniej jednak ulepiłem jakoś poszycie skrzydeł i dziobu do końca. czyli "wręgi śmigłowej".
Trochę szarpaniny z niespasowaniem elementów napotkałem przy łączeniu poszycia skrzydeł z oprofilowaniem skrzydło-kadłub jak i na spodzie dziobu.
Najpierw to pierwsze.
Coś mi nie do końca idealnie poszło z samym oprofilowaniem wcześniej najwyraźniej i niestety zabrakło mi trochę na długości poszycia po cięciwie profilu, czyli tak jakby wzdłuż wręg skrzydła. Nie zgrały mi się do końca te małe prostokątne wypusty (w rzeczywistym samolocie to są panele dostępu do stożkowych sworzni mocujących skrzydło do kadłuba) po dwa z każdej strony od góry i od dołu płata. Musiałem ucinać na poszyciu skrzydła a potem łatać ubytki wikolem i retuszować. Linia klap krokodylowych części centropłata i konsoli zewnętrznych też mi się oczywiście nie zgrała i wyszło jakieś 0,3-0,5mm rozbieżności na oko. Też zamalowanie i retusz. Z tych dwóch rzeczy jestem akurat zadowolony bo nic nie widać finalnie.
Mowa jest o tym:
Teraz druga sprawa, czyli poszycie spodu dziobu. Oczywiście postanowiłem wszystkie chwyty powietrza uplastycznić. Okazało się jednak niestety że po sklejeniu w całość zespołu poszycia spodu dziobu czyli cz. 33,33a,33b, całość jest za długa w stosunku do poszycia górnej części dziobu i już na oko widziałem że następny segment od przodu (cz. 34) nie spasuje. Pewnie coś spaprałem z oklejaniem wnęk podwozia częściami 28, a, b, c.
Musiałem zatem część 33b zeszlifować od przodu a wycięte wcześniej i uformowane z pietyzmem chwyty powietrza w pobliżu tejże przedniej krawędzi do zeszlifowania, znakomicie mi to utrudniły bo musiałem szlifować do momentu uzyskania przed chwytem cieniutkiego paska poszycia tak ok 0,3-0,4mm... Ciężko to uzyskać szlifując ale jakoś się udało.
Finalnie jest do przyjęcia jak dla mnie. Z tej przyczyny białe pola na części 48aL, P nie zgrywają się idealnie, ale to nie będzie problemem. Się zamaluje.
Tak to wyszło.
Robiąc skrzydła postanowiłem podrasować nieco ich końcówki dodając tłoczone klosiki do lamp pozycyjnych. Same żarówki w środku też są tłoczone na zeszlifowanej wykałaczce przy użyciu oczywiście mojego wspaniałego przyrządu
Same klosiki też przy pomocy tegoż samego, a kopytko zrobiłem na szybko z zeszlifowanego odpowiednio oczywiście "na oko" korka od szampana.
W dużym powiększeniu może rewelacji nie ma ale na żywca wyglądają fajnie, w zupełności wystarczająco moim zdaniem.
O reszcie nie ma się co szczególnie rozpisywać.
Chyba tyle na dziś.
<---------------<<<
U mnie też relacja prędkością nie powala. Dużo się dzieje ostatnio w moim życiu i na klejenie czasu już braknie. Niemniej jednak ulepiłem jakoś poszycie skrzydeł i dziobu do końca. czyli "wręgi śmigłowej".
Trochę szarpaniny z niespasowaniem elementów napotkałem przy łączeniu poszycia skrzydeł z oprofilowaniem skrzydło-kadłub jak i na spodzie dziobu.
Najpierw to pierwsze.
Coś mi nie do końca idealnie poszło z samym oprofilowaniem wcześniej najwyraźniej i niestety zabrakło mi trochę na długości poszycia po cięciwie profilu, czyli tak jakby wzdłuż wręg skrzydła. Nie zgrały mi się do końca te małe prostokątne wypusty (w rzeczywistym samolocie to są panele dostępu do stożkowych sworzni mocujących skrzydło do kadłuba) po dwa z każdej strony od góry i od dołu płata. Musiałem ucinać na poszyciu skrzydła a potem łatać ubytki wikolem i retuszować. Linia klap krokodylowych części centropłata i konsoli zewnętrznych też mi się oczywiście nie zgrała i wyszło jakieś 0,3-0,5mm rozbieżności na oko. Też zamalowanie i retusz. Z tych dwóch rzeczy jestem akurat zadowolony bo nic nie widać finalnie.
Mowa jest o tym:
Teraz druga sprawa, czyli poszycie spodu dziobu. Oczywiście postanowiłem wszystkie chwyty powietrza uplastycznić. Okazało się jednak niestety że po sklejeniu w całość zespołu poszycia spodu dziobu czyli cz. 33,33a,33b, całość jest za długa w stosunku do poszycia górnej części dziobu i już na oko widziałem że następny segment od przodu (cz. 34) nie spasuje. Pewnie coś spaprałem z oklejaniem wnęk podwozia częściami 28, a, b, c.
Musiałem zatem część 33b zeszlifować od przodu a wycięte wcześniej i uformowane z pietyzmem chwyty powietrza w pobliżu tejże przedniej krawędzi do zeszlifowania, znakomicie mi to utrudniły bo musiałem szlifować do momentu uzyskania przed chwytem cieniutkiego paska poszycia tak ok 0,3-0,4mm... Ciężko to uzyskać szlifując ale jakoś się udało.
Finalnie jest do przyjęcia jak dla mnie. Z tej przyczyny białe pola na części 48aL, P nie zgrywają się idealnie, ale to nie będzie problemem. Się zamaluje.
Tak to wyszło.
Robiąc skrzydła postanowiłem podrasować nieco ich końcówki dodając tłoczone klosiki do lamp pozycyjnych. Same żarówki w środku też są tłoczone na zeszlifowanej wykałaczce przy użyciu oczywiście mojego wspaniałego przyrządu
Same klosiki też przy pomocy tegoż samego, a kopytko zrobiłem na szybko z zeszlifowanego odpowiednio oczywiście "na oko" korka od szampana.
W dużym powiększeniu może rewelacji nie ma ale na żywca wyglądają fajnie, w zupełności wystarczająco moim zdaniem.
O reszcie nie ma się co szczególnie rozpisywać.
Chyba tyle na dziś.
<---------------<<<
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Możesz mnie pokazać palcem co się nie zgrało, bo nie wierzę w to co widzę?laszlik pisze: Najpierw to pierwsze.
Coś mi nie do końca idealnie poszło z samym oprofilowaniem wcześniej najwyraźniej i niestety zabrakło mi trochę na długości poszycia po cięciwie profilu, czyli tak jakby wzdłuż wręg skrzydła. Nie zgrały mi się do końca te małe prostokątne wypusty (w rzeczywistym samolocie to są panele dostępu do stożkowych sworzni mocujących skrzydło do kadłuba) po dwa z każdej strony od góry i od dołu płata. Musiałem ucinać na poszyciu skrzydła a potem łatać ubytki wikolem i retuszować. Linia klap krokodylowych części centropłata i konsoli zewnętrznych też mi się oczywiście nie zgrała i wyszło jakieś 0,3-0,5mm rozbieżności na oko. Też zamalowanie i retusz. Z tych dwóch rzeczy jestem akurat zadowolony bo nic nie widać finalnie.
Mowa jest o tym:
Spróbuję, choć nie wiem czy to będzie jasne dla wszystkich.
Generalnie jak już pisałem wcześniej, uformowane poszycie przejścia skrzydło kadłub chyba mi się zbyt rozeszło wzdłuż osi podłużnej samolotu, przez co uformowane poszycie zewnętrznych konsol skrzydła (których integralnym elementem były te małe prostokątne panele w formie jakby wypustów) nie zgrywało się idealnie z wpustami na te panele na poszyciu centropłata. Musiałem te wypusty od strony ich przednich krawędzi zmniejszać przez co zostawała szpara od strony ich tylnych krawędzi po przyłożeniu zewnętrznych konsol do centropłata. Te zalewałem wikolem i od nowa malowałem linie podziału na wypełnieniu. Analogicznie nie zeszły się też linie klap pomiędzy poszyciem centropłata a zewnętrznych konsol. Tam gdzie pokazują to strzałki, oryginalna linia podziału została zamalowana i naniesiona nowa tak by jak najbardziej zredukować optycznie całe przesunięcie. Krawędź spływu samego przejścia skrzydło kadłub też była zeszlifowywana i dopasowywana do poszycia zewnętrznych konsol. Takie same zabiegi były robione od góry płata.
Ufff... Nie wiem czy ktoś w ogóle to zrozumie. Musiałbym wstawiać zdjęcia przed i po, ale nie dokumentowałem w trakcie prac. Nie mam czasu.
Generalnie jak już pisałem wcześniej, uformowane poszycie przejścia skrzydło kadłub chyba mi się zbyt rozeszło wzdłuż osi podłużnej samolotu, przez co uformowane poszycie zewnętrznych konsol skrzydła (których integralnym elementem były te małe prostokątne panele w formie jakby wypustów) nie zgrywało się idealnie z wpustami na te panele na poszyciu centropłata. Musiałem te wypusty od strony ich przednich krawędzi zmniejszać przez co zostawała szpara od strony ich tylnych krawędzi po przyłożeniu zewnętrznych konsol do centropłata. Te zalewałem wikolem i od nowa malowałem linie podziału na wypełnieniu. Analogicznie nie zeszły się też linie klap pomiędzy poszyciem centropłata a zewnętrznych konsol. Tam gdzie pokazują to strzałki, oryginalna linia podziału została zamalowana i naniesiona nowa tak by jak najbardziej zredukować optycznie całe przesunięcie. Krawędź spływu samego przejścia skrzydło kadłub też była zeszlifowywana i dopasowywana do poszycia zewnętrznych konsol. Takie same zabiegi były robione od góry płata.
Ufff... Nie wiem czy ktoś w ogóle to zrozumie. Musiałbym wstawiać zdjęcia przed i po, ale nie dokumentowałem w trakcie prac. Nie mam czasu.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Teraz rozumiem, ale nie wiem co powiedzieć.
Ja myślałem, że przemalowane przez Ciebie "linie klap" to oryginalne nadrukowane ślady eksploatacji/cieniowanie krawędzi na łączeniu skrzydło-centropłat (?)
Rządzisz, po stokroć.
Dobierając kolory posługujesz się jakimś specjalistycznym sprzętem i lampą pasma światła dziennego?
Ja myślałem, że przemalowane przez Ciebie "linie klap" to oryginalne nadrukowane ślady eksploatacji/cieniowanie krawędzi na łączeniu skrzydło-centropłat (?)
Rządzisz, po stokroć.
Dobierając kolory posługujesz się jakimś specjalistycznym sprzętem i lampą pasma światła dziennego?
Nie. Mój specjalistyczny sprzęt to własne oczy, trochę farbek, wykałaczki do mieszania, kawałek folii do bindowania jako paleta do mieszania i lampka biurkowa świecąca zimnym białym światłem i pędzelek retuszerki marki Kozłowski. Poprawiając linię klap trzeba nową linię namalować ze światłocieniem czyli ciemnoszary i zaraz obok odcień jaśniejszego, rozświetlonego szarego, podobnie jak malowane są oryginalne linie podziału u Hala. Do malowania cienkich linii można posłużyć się też taśmą maskującą np. Tamiya. Nakleja się dwa kawałki obok siebie zostawiając wąską szczelinę w miejscu gdzie chcemy mieć linię. To samo powtarzamy obok namalowanej już linii żeby położyć obok niej światłocień. Trzeba tylko być dokładnym żeby nowe linie położyć we właściwych miejscach. Ale te na klapach chyba od ręki jechałem.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD