TAIHO część 1. już w sprzedaży
Moderator: kartonwork
TAIHO część 1. już w sprzedaży
Wydawnictwo Aj-Press wprowadziło do sprzedaży pierwszy z trzech tomów poświęconych dwóm amerykańskim typom okrętów - Tennessee i Colorado - omawia ich genezę, budowę i konstrukcję, także w porównaniu z okrętami innych państw lat 1920. i 1930. Opisano również modernizacje okrętów w okresie międzywojennym.
EOW 39 Taiho vol. 1
Autorzy: Lars Ahlberg, Hans Lengerer
Format A4, 76 stron, 62 cz-b zdjęcia, 2 plansze barwne, 19 tabel, wkładka z planami, kolorowa wkładka z rysunkami 3D!
Cena 38,00 PLN
EOW 39 Taiho vol. 1
Autorzy: Lars Ahlberg, Hans Lengerer
Format A4, 76 stron, 62 cz-b zdjęcia, 2 plansze barwne, 19 tabel, wkładka z planami, kolorowa wkładka z rysunkami 3D!
Cena 38,00 PLN
No Vivit, przeszedłeś samego siebie..... Powiedzenie że gdzieś dzwonią pasuje tutaj jak ulał. AJ Press rzeczywiście wydało nową pozycję o tym tytule, tyle tylko że nie dotyczy ona amerykańskich okrętów. Dałeś się nabrać błędnej informacji ze strony wydawcy gdzie to ktoś automatycznie przekopiował info o zeszycie nr 36 BIG FIVE.
Oto poprawna informacja :
Autorzy: Lars Ahlberg, Hans Lengerer. Pierwsza część monografii japońskiego lotniskowca "Taiho" poświęcona jest genezie powstania i opisowi konstrukcji okrętu.
76 stron ,kreda.
Dodatkowa 2 arkusze A1 zawierajace; linie teoretyczne kadłuba , plan generalny 1:400, oraz rysunki 3D wyspy .
Oto poprawna informacja :
Autorzy: Lars Ahlberg, Hans Lengerer. Pierwsza część monografii japońskiego lotniskowca "Taiho" poświęcona jest genezie powstania i opisowi konstrukcji okrętu.
76 stron ,kreda.
Dodatkowa 2 arkusze A1 zawierajace; linie teoretyczne kadłuba , plan generalny 1:400, oraz rysunki 3D wyspy .
Odnośnie monografii "Big Five", można chyba dodać, że autorem jest Sławomir Lipiecki, którego stronę www.ussiowa.pl warto polecić wszystkim interesującym się amerykańskimi pancernikami.
Włąśnie dotarła do mnie w/w pozycja.
Ogólne wrażenie jest piorunujące. Doskonała lektura zważywszy, że to część 1. Sam lotniskowiec TAIHÓ sylwetkowo jest podobny do wydawanego właśnie JUNYO (Świadczy o tym charakterystyczny komin połączony z nadbudówką.) , choć sama konstrukcja okrętu była wzorowana na brytyjskim lotniskowcu Illustrious. Co ciekawe w taihó wzmocniono pokład tak aby wytrzymał eksplozję 500Kg bomby.....
Wracając do wydania.
w cześći pierwszej dostarczono dwie wkładki. Na pierwszej znajduje się ogólny schemat oraz linie teoretyczne kadłuba między innymi w skali 1:200. Na drugiej doskonałe rzuty 3D wspomnianej nadbudówki.
W numerze oprócz informacji dotyczących samego lotniskowaca znajduje się wiele cennych informacji o okrętach IJN.
Powiem krótko .....kiedy druga część ?
Ogólne wrażenie jest piorunujące. Doskonała lektura zważywszy, że to część 1. Sam lotniskowiec TAIHÓ sylwetkowo jest podobny do wydawanego właśnie JUNYO (Świadczy o tym charakterystyczny komin połączony z nadbudówką.) , choć sama konstrukcja okrętu była wzorowana na brytyjskim lotniskowcu Illustrious. Co ciekawe w taihó wzmocniono pokład tak aby wytrzymał eksplozję 500Kg bomby.....
Wracając do wydania.
w cześći pierwszej dostarczono dwie wkładki. Na pierwszej znajduje się ogólny schemat oraz linie teoretyczne kadłuba między innymi w skali 1:200. Na drugiej doskonałe rzuty 3D wspomnianej nadbudówki.
W numerze oprócz informacji dotyczących samego lotniskowaca znajduje się wiele cennych informacji o okrętach IJN.
Powiem krótko .....kiedy druga część ?
Witam.
Zanęcony recenzją Vivita zakupiłem w/w i mam mieszane uczucia.
Po pierwsze - zdjęcia. Rozumiem, ze zachowało się malo zdjęć Taiho, ale nie jest to moim zdaniem powód, żeby publikować fotki czegokolwiek, co się nawinęlo pod rękę. Ale to tylko moje odczucie.
Zarzut drugi jest moim zdaniem poważniejszy - plany. W rysunkach stoczniowych i w samym opisie wyraźnie zaznaczono, że Taiho miał wydatną gruszkę dziobową. Natomiast na rysunkach autorów tej gruszki nie ma. To jak było naprawdę ?? I ile w takim razie są warte pozostałe, piękne nota bene, rysunki 3D skoro przemknął się tak łatwy do wychwycenia błąd.
Zanęcony recenzją Vivita zakupiłem w/w i mam mieszane uczucia.
Po pierwsze - zdjęcia. Rozumiem, ze zachowało się malo zdjęć Taiho, ale nie jest to moim zdaniem powód, żeby publikować fotki czegokolwiek, co się nawinęlo pod rękę. Ale to tylko moje odczucie.
Zarzut drugi jest moim zdaniem poważniejszy - plany. W rysunkach stoczniowych i w samym opisie wyraźnie zaznaczono, że Taiho miał wydatną gruszkę dziobową. Natomiast na rysunkach autorów tej gruszki nie ma. To jak było naprawdę ?? I ile w takim razie są warte pozostałe, piękne nota bene, rysunki 3D skoro przemknął się tak łatwy do wychwycenia błąd.
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
No, czas na samokrytykę.
Wczoraj wieczorem usiadłem nad planami i zacząłem jeszcze raz zastanawiać się nad tą niezgodnością. I wyszło na to, że nie umiem czytać rysunków
Pierwszą warstwice wziąłem za zerową a że tuż przy gruszce dziobowej był malutki napisik, warstwica zerowa pokryła się z liniami odniesienia a ja miałem przed oczami gruszki dziobowe od współczesnych kontenerowców - wyszło jak wyszło.
Plany trzymają się kupy.
A ja zrobiłem z siebie idiotę
Wczoraj wieczorem usiadłem nad planami i zacząłem jeszcze raz zastanawiać się nad tą niezgodnością. I wyszło na to, że nie umiem czytać rysunków
Pierwszą warstwice wziąłem za zerową a że tuż przy gruszce dziobowej był malutki napisik, warstwica zerowa pokryła się z liniami odniesienia a ja miałem przed oczami gruszki dziobowe od współczesnych kontenerowców - wyszło jak wyszło.
Plany trzymają się kupy.
A ja zrobiłem z siebie idiotę
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
Samokrytykę to powinno złożyć wydawnictwo. Na 70-ciu kilku stronach naliczyłem ponad 40 zdjęć różnych okrętów. Z tego tytułowy TAIHO jest na.... i tu uwaga !!!!!!.....na dwóch. Dwie fotki na których nic nie widać poza zarysem sylwetki. Można sobie natomiast pooglądać lotniskowce angielskie, amerykańskie, japońskie a nawet pancernik Yamato. Wszystko tylko nie tytułową jednostkę. Rysuneki 3D to tylko jeden rysunek pokazany w 15 ujęciach. Opracowanie jest dwujęzyczne co znaczy że polski tekst zmieściłby się na 3/5 objętości. Aż nadto widać że objętość opracowania jest na siłę rozdęta. Tym bardziej dziwi fakt zapowiedzi drugiej części. Po co druga skoro na pierwszą nie starczyło materiałów? Wszystko okraszone ładną okładką Grzegorza Nawrockiego i zafoliowane tak by klient nie miał szans obejrzenia co kupuje. Tym razem zakup okazał się "kupieniem kota w worku".