*[Relacja/Okręt] Zuikaku, czyli żuraw po góralsku.
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
*[Relacja/Okręt] Zuikaku, czyli żuraw po góralsku.
Witam w mojej pierwszej relacji na forum Kartonwork i pierwszej wogóle.
Jestem z Zakopanego i powracam do kartonu po 12 latach przerwy.
Jako początkujący forumowicz proszę o wyrozumiałośc i z góry dziękuję
za wszelkie uwagi dotyczące modelu, jakości zdjęc jak i stylu prowadzenia relacji.
Tematem będzie Zuikaku wydawnictwa GPM w skali 1:200
Oto fotki z początkowych stadiów budowy.
Szkielet złożony na sucho.
Jestem z Zakopanego i powracam do kartonu po 12 latach przerwy.
Jako początkujący forumowicz proszę o wyrozumiałośc i z góry dziękuję
za wszelkie uwagi dotyczące modelu, jakości zdjęc jak i stylu prowadzenia relacji.
Tematem będzie Zuikaku wydawnictwa GPM w skali 1:200
Oto fotki z początkowych stadiów budowy.
Szkielet złożony na sucho.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:12 przez Highlander, łącznie zmieniany 2 razy.
Cześć
Pozdrawiam góry, które uwielbiam.
Będę pilnie śledził relację, mimo iż moje upodobania skierowały się na stałe w stronę tego, co lata :-). Tak się składa, że mam coś podobnego prawie zakończone (drugi plan). Z tego, co pamiętam żuraw ma słynną waloryzację poszycia :-) ale i tak prezentuję się okazale.
P.S Świetne warunki do klejenia dużo miejsca, płasko ……
Pozdrawiam
Pozdrawiam góry, które uwielbiam.
Będę pilnie śledził relację, mimo iż moje upodobania skierowały się na stałe w stronę tego, co lata :-). Tak się składa, że mam coś podobnego prawie zakończone (drugi plan). Z tego, co pamiętam żuraw ma słynną waloryzację poszycia :-) ale i tak prezentuję się okazale.
P.S Świetne warunki do klejenia dużo miejsca, płasko ……
Pozdrawiam
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Oto fotki oklejonego kadłuba. Oryginalne oklejki dna wyrzuciłem do kosza ze względu na nieciekawą waloryzację, wykonałem je od nowa z kolorowego brystolu.
Co do sklejalności muszę przyznać, że jest nieciekawie. Prawie wszystkie elementy nie pasują do siebie i trzeba to zrobić we własnym zakresie. Sporo kłopotu sprawiło mi dopasowanie burt. Aby zachować prostą linię wodną musiałem przyciąć (w jednym miejscu) burtę o 2 mm, a w innym zabrakło burty również ok 2 mm. Zatem pomimo moich wysiłków linia wodna jest lekko skrzywiona. Inną kłopotliwą częścią była gruszka. Sposób jej wykonania zaproponowany przez autora nadawał się raczej do lodołamacza, więc zrobiłem ją od podstaw. Jest lekko koślawa ale o wiele lepsza.
Pozdrawiam.
Co do sklejalności muszę przyznać, że jest nieciekawie. Prawie wszystkie elementy nie pasują do siebie i trzeba to zrobić we własnym zakresie. Sporo kłopotu sprawiło mi dopasowanie burt. Aby zachować prostą linię wodną musiałem przyciąć (w jednym miejscu) burtę o 2 mm, a w innym zabrakło burty również ok 2 mm. Zatem pomimo moich wysiłków linia wodna jest lekko skrzywiona. Inną kłopotliwą częścią była gruszka. Sposób jej wykonania zaproponowany przez autora nadawał się raczej do lodołamacza, więc zrobiłem ją od podstaw. Jest lekko koślawa ale o wiele lepsza.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:16 przez Highlander, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Dno nie jest malowane. Do oklejenia poszycia użyłem kolorowego bristolu. Wyglądało to tak: z oryginalnego wydania wycinałem oklejki i je dopasowałem do poprzedniej(na modelu), potem kawałkami taśmy samoprzylepnej mocowałem do arkusza bristolu i delikatnie wycinałem nożykiem nacinając oś i nakłuwając miejsca na które należy przykleić ewentualnie inne części a wycięty pasek znowu dopasowywałem (papier ścierny wodny 360). Przyznam, że po raz pierwszy w ten sposób robiłem poszycie i efekt zaskoczył mnie samego. Już z odległości metra lepiej spasowane łączenia stają się ledwo widoczne.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Udało mi się uzyskać jako takie zbliżenia dziobu.
Budowa kadłuba Żurawia to eksperyment.
Piankowanie to metoda mi nie znana, więc zrobiłem to winny sposób. Po obu stronach wręg nakleiłem paski tektury ok. 2 mm od krawędzi (zob. foto)
Pomiędzy wręgi wkleiłem paski tektury o szerokości od 1 do 0,5 cm .Na tym etapie nie zrobiłem niestety zdjęć. Pomalowałem całość 3x caponem aby usztywnić i polepszyć właściwości ścierne tektury. Wyszpachlowałem kadłub po wręgach i polerowałem 3x naprzemiennie. Szpachla poliestrowa dwuskładnikowa, papier ścierny 100. Po polerce kadłub wyglądał tak;
Tak uzyskane kopyto okleiłem kartonem.
Budowa kadłuba Żurawia to eksperyment.
Piankowanie to metoda mi nie znana, więc zrobiłem to winny sposób. Po obu stronach wręg nakleiłem paski tektury ok. 2 mm od krawędzi (zob. foto)
Pomiędzy wręgi wkleiłem paski tektury o szerokości od 1 do 0,5 cm .Na tym etapie nie zrobiłem niestety zdjęć. Pomalowałem całość 3x caponem aby usztywnić i polepszyć właściwości ścierne tektury. Wyszpachlowałem kadłub po wręgach i polerowałem 3x naprzemiennie. Szpachla poliestrowa dwuskładnikowa, papier ścierny 100. Po polerce kadłub wyglądał tak;
Tak uzyskane kopyto okleiłem kartonem.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:19 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Oto bardziej szczegółowy opis wykonania kadłuba:
Etap 1
Rozpocząłem od pewnych zmian w budowie szkieletu. W płaskie powierzchnie dna i burt wstawiłem tekturę 2 mm robiąc odpowiednie wycięcia we wręgach. Narysowanie wstawki na burty było trudne ze względu na łukowaty kształt, więc do szkiletu przymocowałem taśmą s-przyl. pasek kalki technicznej i odrysowałem miejsca występowania wręg i krzywizn "na żywca". Dzięki temu zmniejszyłem znacznie powierzchnie pod szpachlowanie (oszczędność szpachli, która jest b. droga).
Etap 2
Wycięte wręgi przerysowałem po dwa razy na papier, ale tylko te fragmenty, które nie zostały zasłonięte wyżej wspomnianymi wstawkami. Podkleiłem je tekturą 1 mm i wyciąłem w formie pasków i dokleiłem po obu stronach wręg około 2 mm od ich krawędzi (foto w jednym z poprzednich postów).
Etap 3
Z tektury 1 mm naciąłem pasków o szer. 1cm i 0,5 cm a uzyskane paski ciąłem na odcinki mieszczące się między wręgami ,potem je wklejałem opierając na tekturkach przymocowanych w etapie 2. W miejscach gdzie wręgi były bardziej zaokrąglone wstawiałem paski 0,5 cm a w miejscach o mniejszym łuku 1-centymetrowe.
Etap 4
Całość pomalowałem 3 razy caponem w celu usztywnienia i sklejenia ze sobą pasków tektury, które pokrywały cały kadłub. Poprawiło to tez właściwości ścierne tektury. Dodam jeszcze, że zaimpregnowałem arkusze z wycinanką tymże caponem. Dobrze rozprowadzony nie zostawia plam wręcz jest niewidoczny i przy elementech zwijanych w rurki nie powoduje pękania kartonu. (Jeśli zauważę wady impregnacji caponem poinformuję)
Etap 5
Szpachlowanie wykonałem szpachelką szerszą nieco od odległości między wręgami po tychże wręgach tak aby masa zapełniała wolną przestrzeń. Po stwardnięciu masy wyrównywałem nierówności papierem ściernym 100. Czynność powtarzałem 3-krotnie, aż do uzyskania równej powierzchni. Użyłem szpachli poliestrowej dwuskładnikowej firmy Motip. Czas twardnięcia po wymieszaniu składników to 10-15 min. Należy mieszać niewielkie ilości, by zużyć przed stwardnięciem, oraz używać b. małej ilości utwardzacza, bo czas pracy jeszcze się skraca. Po ok. 1 h można polerować. Zaletą tej szpachli jest szybkość schnięcia, łatwość obróbki, nie zsycha się (nie zmienia objętości). Wadą krótki czas użycia.
Etap 6
Oklejanie bristolem opisałem wcześniej, dodam tylko, że należy zwracać uwagę by ułożenie włókien brystolu przebiegało w tą samą stronę i kleić tą samą stroną na wierzch (druga ma inny odcień).
I to by było na tyle
A teraz kilka zdjęć. Powstały już hangary i o dziwo nie było z nimi żadnych problemów. Dołożyłem tylko wzmocnienia z tektury, żeby ścianki się nie zapadały. Teraz przymierzam się do drobnicy na dziobie i rufie, a potem pokład startowy.
Etap 1
Rozpocząłem od pewnych zmian w budowie szkieletu. W płaskie powierzchnie dna i burt wstawiłem tekturę 2 mm robiąc odpowiednie wycięcia we wręgach. Narysowanie wstawki na burty było trudne ze względu na łukowaty kształt, więc do szkiletu przymocowałem taśmą s-przyl. pasek kalki technicznej i odrysowałem miejsca występowania wręg i krzywizn "na żywca". Dzięki temu zmniejszyłem znacznie powierzchnie pod szpachlowanie (oszczędność szpachli, która jest b. droga).
Etap 2
Wycięte wręgi przerysowałem po dwa razy na papier, ale tylko te fragmenty, które nie zostały zasłonięte wyżej wspomnianymi wstawkami. Podkleiłem je tekturą 1 mm i wyciąłem w formie pasków i dokleiłem po obu stronach wręg około 2 mm od ich krawędzi (foto w jednym z poprzednich postów).
Etap 3
Z tektury 1 mm naciąłem pasków o szer. 1cm i 0,5 cm a uzyskane paski ciąłem na odcinki mieszczące się między wręgami ,potem je wklejałem opierając na tekturkach przymocowanych w etapie 2. W miejscach gdzie wręgi były bardziej zaokrąglone wstawiałem paski 0,5 cm a w miejscach o mniejszym łuku 1-centymetrowe.
Etap 4
Całość pomalowałem 3 razy caponem w celu usztywnienia i sklejenia ze sobą pasków tektury, które pokrywały cały kadłub. Poprawiło to tez właściwości ścierne tektury. Dodam jeszcze, że zaimpregnowałem arkusze z wycinanką tymże caponem. Dobrze rozprowadzony nie zostawia plam wręcz jest niewidoczny i przy elementech zwijanych w rurki nie powoduje pękania kartonu. (Jeśli zauważę wady impregnacji caponem poinformuję)
Etap 5
Szpachlowanie wykonałem szpachelką szerszą nieco od odległości między wręgami po tychże wręgach tak aby masa zapełniała wolną przestrzeń. Po stwardnięciu masy wyrównywałem nierówności papierem ściernym 100. Czynność powtarzałem 3-krotnie, aż do uzyskania równej powierzchni. Użyłem szpachli poliestrowej dwuskładnikowej firmy Motip. Czas twardnięcia po wymieszaniu składników to 10-15 min. Należy mieszać niewielkie ilości, by zużyć przed stwardnięciem, oraz używać b. małej ilości utwardzacza, bo czas pracy jeszcze się skraca. Po ok. 1 h można polerować. Zaletą tej szpachli jest szybkość schnięcia, łatwość obróbki, nie zsycha się (nie zmienia objętości). Wadą krótki czas użycia.
Etap 6
Oklejanie bristolem opisałem wcześniej, dodam tylko, że należy zwracać uwagę by ułożenie włókien brystolu przebiegało w tą samą stronę i kleić tą samą stroną na wierzch (druga ma inny odcień).
I to by było na tyle
A teraz kilka zdjęć. Powstały już hangary i o dziwo nie było z nimi żadnych problemów. Dołożyłem tylko wzmocnienia z tektury, żeby ścianki się nie zapadały. Teraz przymierzam się do drobnicy na dziobie i rufie, a potem pokład startowy.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:27 przez Highlander, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Po chwilowym zastoju prace ruszyły.
Muszę dodać, że bristol lepiłem klejem obuwniczym a nie szewskim firmy Dragon, ale myślę, że butapren też bedzie OK.
Muszę dodać, że bristol lepiłem klejem obuwniczym a nie szewskim firmy Dragon, ale myślę, że butapren też bedzie OK.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:28 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Kilka zbliżeń.
Ponieważ łajba jest waloryzowana wszelkie plamy zamazują się i nie są zbyt widoczne. Łatwiej je wykryć na "żywym" modelu.
Następna wpadka to stępka p.pochył. Prykleiłem ją według oznaczeń i okazało się, że jest krzywa. Musiałem ją zerwać i wyrzucić, kilka godzin zajęło mi czyszczenie resztek kleju. Pozostały jaśniejsze plamy.
Przy okazji podam sposób na założenie stępki prawie bez kleju. Patyczki do szaszłyków obcięte do odp. długości wyprofilować na trapez w przekroju, przyłożyć do modelu i zaznaczyć miejsca występowania wręg, w zaznaczonych miejscach nawiercić otworki fi 0,6mm i gotowe już patyczki przybić do modelu (do wręg) szpilkami. W przypadku gdy stępka jest krzywa można ją przybić w inne miejsce, wyregulować, szczelinę miedzy patyczkami a poszyciem zalać klejem aby nie było prześwitów i na tak przygotowany podkład przykleić elementy stępki.
Co do źle wyretuszowanych krawędzi to pojawiają się na połączeniach np burt z pokładem. Chociaż jest tam odrobina kleju to pastele nie łapią lub bardzo łatwo się wycierają
Pokład startowy.
Kluza dziobowa i kotwice, siatki takie jak w Yamato od Hala.
Pozdrawiam.
Ponieważ łajba jest waloryzowana wszelkie plamy zamazują się i nie są zbyt widoczne. Łatwiej je wykryć na "żywym" modelu.
Następna wpadka to stępka p.pochył. Prykleiłem ją według oznaczeń i okazało się, że jest krzywa. Musiałem ją zerwać i wyrzucić, kilka godzin zajęło mi czyszczenie resztek kleju. Pozostały jaśniejsze plamy.
Przy okazji podam sposób na założenie stępki prawie bez kleju. Patyczki do szaszłyków obcięte do odp. długości wyprofilować na trapez w przekroju, przyłożyć do modelu i zaznaczyć miejsca występowania wręg, w zaznaczonych miejscach nawiercić otworki fi 0,6mm i gotowe już patyczki przybić do modelu (do wręg) szpilkami. W przypadku gdy stępka jest krzywa można ją przybić w inne miejsce, wyregulować, szczelinę miedzy patyczkami a poszyciem zalać klejem aby nie było prześwitów i na tak przygotowany podkład przykleić elementy stępki.
Co do źle wyretuszowanych krawędzi to pojawiają się na połączeniach np burt z pokładem. Chociaż jest tam odrobina kleju to pastele nie łapią lub bardzo łatwo się wycierają
Pokład startowy.
Kluza dziobowa i kotwice, siatki takie jak w Yamato od Hala.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:35 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam pytanko - na pierwszym zdjęciu przedstawiającym dziób widać tak jakby poszycie na dziobie się składało z wielu części - tak jest w opracowaniu, czy musiałeś coś poprawiać i dorabiałeś części z zapasu koloru ?
Najlepsze modele dopiero przed nami
w produkcji: Endurance (Interstellar)
KMH "Sokół" Radom
w produkcji: Endurance (Interstellar)
KMH "Sokół" Radom
Highlander, bardzo ładnie Ci wychodzi ta budowa. Miło popatrzeć.
Jedyny zgrzyt, to te nieszczęsne hangary ale to oczywiście nie uwaga do Ciebie tylko autora opracowania. Wygląda to jak kiepska dekoracja teatralna - autor pozwolił sobie na nieakceptowalne w tej skali uproszczenie. Ja bym zrobił hangar od nowa albo go zasłonił.
Jedyny zgrzyt, to te nieszczęsne hangary ale to oczywiście nie uwaga do Ciebie tylko autora opracowania. Wygląda to jak kiepska dekoracja teatralna - autor pozwolił sobie na nieakceptowalne w tej skali uproszczenie. Ja bym zrobił hangar od nowa albo go zasłonił.