*[Relacja/Samolot] F2A Buffalo - Kartonowa Kolekcja by QŃ

Zakończone relacje i galerie gotowych modeli.

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
QN
Posty: 1086
Rejestracja: czw gru 04 2003, 8:29
Lokalizacja: Stasi Las
x 148

*[Relacja/Samolot] F2A Buffalo - Kartonowa Kolekcja by QŃ

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: QN »

Dawno nic nowego nie pokazywałem, więc czas się pochwalić, co tam w wolnych chwilach powstaje.

Tak więc kolejny samolocik czas zacząć.

Padło na najnowsze dzieło Pawła Mistewicza, czyli Buffalo.

Samolocik będzie prawie w standardzie (tzn. standardzie według moich specyficznych kryteriów ;-) - po prostu nie będę całego malował )

Na początek tradycyjne zdjęcie okładki - żeby nikt sie nie zawiódł :-)

Obrazek

A teraz czas na to co zrobiłem.

Na początek silnik - ten to juz zupełnie "nie całkiem" w standardzie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

A po silniku udało mi się sklekcić odrobinę zmodyfikowaną owiewkę silnika - szpachli 0, tylko trochę gluta i farba. No i przednia część formowana była na podstawie siatek części z modelikowego Buffalo, bo Paweł dał ciut za mało segmentów na ten skomplikowany przód.
Zresztą to jest chyba jedyna, jak wynika z moich długich analiz wycinanki, "wada" tego modelu. Piszę "wada", bo jest to CELOWE uproszczenie autora, który kieruje ten model dla początkujących modelarzy, choć myślę, że nieco bardziej wymagających też powinien zadowolić.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przy okazji tych zdjęć chciałem zwrócić uwagę na ostatnie zdjęcie i dwa je poprzedzające. Robione w różnym oświetleniu (pierwsze 2 światło dzienne, ostatnie - lampka). Widać wyraźnie, jak na ostatnim zdjęciu przednia część owiewki odcina się od reszty. To jest dla mnie podstawowy problem z doborem farb do wszelkich poprawek - różne odcienie farby w zależności od faktury i oświetlenia.

Tym razem jako tako mi wyszło, bez rewelacji, ale tylko w świetle dziennym.
Dużo jeszcze wody upłynie, zanim zacznę sobie radzić z retuszowaniem.....

Następne w kolejności wnętrze kabiny, ale tradycyjnie już u mnie, chyba nie tak szybko będzie kontynuacja.
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3232
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 101

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

Nie żebym się czepiał ale korpusy silników były robione z aluminium a nie z miedzi :D

Co do malowania to co oznacza, że "nie będę całego malował". Ze zdjęcia osłony tego oszukanego miedzianego a nie aluminiowego silnika wnioskuję, że osłona była malowana ? Jeśli nie proszę admina o permanentną blokadę możliwości przegladania forum. Listę potencjalnych IP prześlę jutro bo dziś już sennośc mnie bierze.

EDIT:

Faktycznie czas udać się na spoczynek bo nie doczytałem "szpachli 0, tylko trochę gluta i farba"
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Awatar użytkownika
JaCkyL
Posty: 785
Rejestracja: śr wrz 01 2004, 23:12
Lokalizacja: Lublin
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: JaCkyL »

Bardzo fajny silnik !
Osłonka też niczego sobie. Już pisałem w którejś z relacji na forum jak ograniczyć trudny wybór farby do retuszu szlifowanych powierzchni. Powtórzę się, myślę że ta relacja będzie bardziej popularna i więcej osób doczyta co i jak.
Po pierwsze dokładnie sklejamy teki element jak np. osłona silnika. Bez bardzo dokładnego sklejenia przetarcie druku przy szlifowaniu są prawie pewne, a przecież chodzi o to żeby ich uniknąć.
Po drugie po sklejeniu całość zalewamy superglutem, nie ważne w jaki sposób i jak grubo, ma być zaglutowane i tyle.
Potem lakier, ja używam Humbrola, ale może to być każdy olejny lakier (Model Master, Revell ) , grubo pędzlem, 2-3 warstwy, zacieki nawet mogą być (będzie tylko więcej szlifowania).
Po wyschnięciu lakieru (doba lub więcej), zabieramy się za szlifowanie. Papier wodny 500-600 na początek, potem drobniejszy aż do 1500-2000 nawet. Wszystko zależy od grubości powłoki ochronnej (superglut + lakier). Przy takim zabezpieczeniu ryzyko przetarcia się do wydruku spada bardzo gwałtownie w dół i odpada konieczność malowania tudzież retuszowania danego elementu. Ot, cała filozofia, tak wykonany model wymaga jednak całkowitego lakierowania na koniec, wszelkie nierówności wyrównują się i model wygląda ok. Tak jak QŃ mam swoje pojęcie standardu :D
Pozdrawiam :pice:
tad
Posty: 868
Rejestracja: śr lut 16 2005, 0:45
Lokalizacja: Kraków

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: tad »

Cześć,
świetna robota - silnik i osłona rewelacyjne. A odcinanie się barw wynika - moim zdaniem - z różnicy pomiędzy powierzchnią zadrukowaną rastrem (czyli niejednolicie), a powierzchnią jednolicie pomalowaną. Można zbliżyć kolory, ale różnice w pokryciu zawsze zostaną.
Powodzenia w budowie!
TAD
Awatar użytkownika
bleriot
Posty: 120
Rejestracja: ndz kwie 17 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bleriot »

QN zazdroszcze Ci tej pracy, ech te sluzby :) Model fajny, jak zawsze!!
Never shall I fail my comrades
Awatar użytkownika
QN
Posty: 1086
Rejestracja: czw gru 04 2003, 8:29
Lokalizacja: Stasi Las
x 148

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: QN »

Służb to ja od kilku ładnych lat nie mam :lol:

A wszystko co udaje mi się skleić powstaje głównie w rzadkie, wolne weekendy, bo w tygodniu to juz nie mam ani czasu, ani sił. :cry:

Ale wracając to tematu. Na początek jeszcze 2 zdjęcia silnika - osłona została całkowicie przemalowana:

Obrazek
Obrazek

Po ostatnim spotkaniu w Warszawie, obejrzeniu Berpowego F-14, rozmowie z Laszlikem, po dotychczasowych postępach przy budowie kadłuba zostało to:

Obrazek

Jedną z głównych przyczyn było pogięcie folii kabiny podczas transportu, ale i skopane połączenia segmentów miały tu swoje do powiedzenia.

Tak więc zabrałem się za kadłub od nowa i efekty poniżej. Najpierw wnętrze:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kilka zdjęć kadłuba przy żarówce:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

I przy świetle dziennym (może nie najlepszym, ale jedynym jakie widziałem w domu w tym tygodniu ;)) Widać różnicę w odbiorze koloru owiewki silnika przy różnym oświetleniu i kącie padania światła.

Obrazek
Obrazek

A tu zbliżenia na połączenia segmentów:

Obrazek
Obrazek

W którejś relacji pisałem o retuszu powierzchni przy pomocy rozpuszczalnika z bardzo małą ilością farby. Efekty widać na wszystkich powyższych zdjęciach. Chyba nie ma tragedii. Udało się częściowo zniwelować różnice w odcieniach kolorów pomiędzy malowaną osłoną, a częściami kartonowymi bez zbytniego zacierania linii podziału. Krawędzie segmentów przed sklejeniem nie były retuszowane i też w miarę dobrze zostały pokryte po takim zabiegu. Powierzchnia nie jest jeszcze wykończona i będzie w całości malowana matowym, bezbarwnym lakierem, więc widoczne gdzieniegdzie różnice w błyszczeniu i fakturze powierzchni oglądanej pod światło powinny się jeszcze wyrównać. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Awatar użytkownika
laszlik
Posty: 2066
Rejestracja: pn cze 07 2004, 1:42
Lokalizacja: WAW
x 111

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: laszlik »

Mam lekkie wyrzuty sumienia co do poprzedniego kadłuba. Wychodzi na to ze przeze mnie go podarłeś. No, ale z tego co widzę, to wyszło to modelowi na dobre, bo drugi kadłub jest bezsprzecznie lepszy od poprzednika. Bardzo ładnie.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?

ZŁO SQUAD
Awatar użytkownika
QN
Posty: 1086
Rejestracja: czw gru 04 2003, 8:29
Lokalizacja: Stasi Las
x 148

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: QN »

Nie miej wyrzutów. Warto było zrobić to jeszcze raz, choć błędów i tak się nie ustrzegłem. Np. za głęboko wkleiłem tablicę przyrządów i tak się rozpędziłęm z robieniem owiewki, że zapomniałem wkleić gotowy już celownik. A wszystko przez to, że owiewki kabiny to moja pięta achillesowa. Tą męczyłem jakieś 8 godzin, a i tak pozostawia wiele do życzenia.

Ciekawy jestem jeszcze jak to wszystko będzie wyglądało po ostatecznym malowamiu lakierem matowym. Mam nadzieję, że znikną różnice w błyszczeniu powierzchni przy patrzeniu pod światło.
Awatar użytkownika
QN
Posty: 1086
Rejestracja: czw gru 04 2003, 8:29
Lokalizacja: Stasi Las
x 148

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: QN »

Kolejny etap budowy samolotu, czyli skrzydła.

Tym razem postanowiłem zanudzić Was na śmierć, opisując punkt po punkcie jak ja to robię. Na pewno nie jest to jedyny i najlepszy sposób, ale jakieś efekty daje. Choć są lepsi ode mnie w te klocki, to może jakiemuś początkującemu taki mały pokaz się przyda?

1. Najpierw skleiłem szkielet - nic ciekawego.

Obrazek

2. Potem wyciąłem siatki skrzydeł i zacząłem je formować. Najpierw delikatnie dociskając dłonią do łagodnej, okrągłej krawędzi stołu ukształtowałem wyoblenie profilu skrzydła. Potem fragmentami, punkt przy punkcie, zaoblałem coraz mocniej krawędź natarcia. Kilku - kilkunastokrotne powtarzanie tej czynności najpierw na łagodnej krawędzi, potem na ostrej, połączone ze stopniowym zwiększaniem nacisku pozwoliło na idealne zaokrąglenie krawędzi natarcia bez załamań, śliny modelarskiej czy zwilżania.
Po uformowaniu sprawdziłem spasowanie poszycia i szkieletu - zostało miejsca na podklejeni powierzchni skrzydła dodatkowym brystolem bez konieczności szlifowania wręg :)

Obrazek
Obrazek

3. Zeszlifowałem pod kątem krawędzie końcówki skrzydła, żeby udało się połączyć ją idealnie z dolnym elementem, bez retuszowania krawędzi i szpar. Tak podszlifowane krawędzie pozwalają na idealnie gładkie łączenia bez konieczności retuszowania krawędzi, które zawsze (przynajmniej w moim przypadku ;) ) są po takiej czynności widoczne.

Obrazek

4. Krawędzie delikatnie posmarowałem BCG, żeby nie miały tendencji do rozwarstwiania się (a jak mają to BCG i tak je potem sklei) i przetłoczyłem na podkładce do cięcia, drewnianym patyczkiem o zaokrąglonej końcówce. Podkładka jest na tyle miękka, żeby dało się wyoblić krawędź, a na tyle twarda, żeby nie powstały załamania kartonu.

Obrazek

5. Położyłem siatkę przy krawędzi podkładki i pod kątem zeszlifowałem i pocieniłem krawędź spływu skrzydła. Będzie tam od wewnątrz przyklejona wewnętrzna strona klap, która również została tak podszlifowana. Dzięki temu udało mi się uzyskać delikatną krawędź spływu, a nie prostokąt o grubości 0,3 - 0,4 mm.
Najlepiej robić to papierem przyklejonym do płaskiego kawałka drewna (w moim przypadku kawałek listewki). Dzięki temu uda się równomiernie szlifować na całej długości. Ja używam papieru 320. Trzeba koniecznie uważać i często sprawdzać, jak dużo zeszlifowaliśmy. Lepiej ciut zostawić niż przeszlifować i porobić fale i dziury zamiast równej krawędzi.

Obrazek

6. Wkleiłem wewnętrzne powierzchnie klap i wnęki podwozia. Dokleiłem też do górnej i dolnej powierzchni skrzydła dodatkowe kawałki brystolu w celu wzmocnienia i usztywnienia powierzchni skrzydła. Proszę uważnie obejrzeć, gdzie się skrzydło podkleja! Nie robimy tego pod krawędzią natarcia, tylko przyklejamy 2 oddzielne kawałki na dół i górę.

Obrazek

7. Z kawałka foli aluminiowej (w tym wypadku przykrywka od jogurtu) i główki zwykłej szpilki zrobiłem i wkleiłem reflektory.

Obrazek
Obrazek

8. Następnie wkleiłem szkielet i skleiłem skrzydło do kupy.

Obrazek

9. Kształtowanie końcówki płata. Czego do tego używam. Do przetłaczania łagodnych łuków - miękka podkładka od myszy i gruby, drewniany, zaokrąglony kołek. Mogą być równie dobre końcówki obsadek skalpeli, metalowe kule itp. Do ostrych zaokrągleń - twardsza podkładka do cięcia i cienki zaokrąglony patyczek. Przed zaokrąglaniem ostrych łuków na krawędziach smaruję je BCG w celu zapobieżenia załamywaniu się kartonu i sklejeniu nieuchronnie (prawie) rozwarstwiającego się w takim przypadku kartonu. Po wyschnięciu uformowanej krawędzi szlifuję ją papierem ściernym w celu idealnego spasowania z drugą połówką skrzydła.
Sklejanie tego do kupy. Najpierw przyklejam budziem w miejscu styku na dolnej powierzchni skrzydła, na pasku (krawędzie styku też są szlifowane pod kątem, żeby nie było konieczności retuszowania i żeby zminimalizować łączenie). Potem stopniowo kleiłem na BCG zewnętrzne krawędzie, głaszcząc je od zewnątrz paznokciem w celu uzyskania jednolitej powierzchni łączenia. W razie konieczności od wewnątrz wypychałem zapadnięte krawędzie zaostrzonym patyczkiem. Najpierw sklejałem zaokrąglony przód, potem ostrzejszą krawędź zewnętrzną. Efekt końcowy na zdjęciach. Łączenie jest na granicy kolorów, konieczności retuszu brak.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

10. Lotki - bez komentarza, proste jak drut.

Obrazek

11. Wkleiłem żeberka klap (dorabiane z 2 wycinanki), zawiasy lotek (właściwie ich imitacje - widoczne są tylko od dołu) i wypukłości na górze skrzydła, tłoczone podobnie jak końcówki skrzydeł. Malutka łezka tłoczona ostrym patyczkiem na palcu. Teraz też retuszowałem wszelki widoczne białe krawędzie w wewnętrznych elementach skrzydeł (klapy, lotki i widoczne wewnętrzne części skrzydła).

Obrazek
Obrazek

12. Przykleiłem skrzydła do kadłuba, dokleiłem paski maskujące połączenie kadłub - skrzydło i dokleiłem żeberka w komorze kół. Robiłem to teraz, gdyż dźwigar wychodzący z kadłuba był jednocześnie tylna ścianką wnęki kół.

Obrazek
Obrazek

I tak to wygląda w całości, po pociągnięciu powierzchni olejkiem terpentynowym z dodatkiem farby olejnej (równanie kolorów). Docelowo model będzie wyglądał inaczej, bardziej równo, po ostatecznym lakierowaniu lakierem bezbarwnym. A przynajmniej mam taką nadzieję, bo to tylko jak na razie eksperyment.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dziękuję za uwagę i podziwiam tych, którym się chciało to doczytać do końca ;-)
Awatar użytkownika
Łukasz K.
Posty: 925
Rejestracja: wt paź 07 2003, 18:08
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Łukasz K. »

Czy ten olejek terpentynowy to jest baza tej farby? Innymi słowy, czy dobrze rozumiem, że to lakierowanie było malowaniem bardzo rozcieńczoną farbą? Jakiego koloru użyłeś?
ODPOWIEDZ